Anna Skura o 24-godzinnym locie z dzieckiem: „Melody we did it”

Przy okazji blogerka wyznała, że podróż wcale nie należała do najłatwiejszych, a jej córka ciągle płakała.
Anna Skura o 24-godzinnym locie z dzieckiem: „Melody we did it”
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/whatannawears/?hl=pl)
22.11.2018

Anna Skura znana jest ze swojego zamiłowania do podróży. Była już w najdalszych zakątkach świata, począwszy od Australii, a skończywszy na Ameryce Północnej. W Nowym Jorku przyszła zresztą na świat jej córeczka, Melody Imaan.

Polecamy także: Elma, Nikon, Gaja, czyli jakie imiona polskie gwiazdy wybierają dla swoich dzieci?

Wszystko wskazuje na to, że blogerka chce zarazić małą Melody pasją do zwiedzania świata. Niedawno opisała na swoim profilu na Instagramie 24-godzinną podróż na Bali – bo właśnie do tego miejsca Skura ma największy sentyment. Przedsięwzięcie okazało się jednak sporym wyzwaniem i nie obyło się bez trudnych chwil.

„Nie ukrywam, że podróż tutaj była dla nas dziewczyn niemałym wyczynem, nie tylko logistycznym, ale poznawania siebie w nowych warunkach. Ja wiem, że to nie pierwsze podróżujące dziecko, może dla innych to coś łatwego ,ale jak myśle o tej24 godzinnej podróży z2 przesiadkami(tak,tak męczymy dziecko)przepełniona jestem dumą, że się udało, bo pewnie nie jeden dorosły po takiej podróży padł by na twarz, ja tez! Nie nie, wcale nie było lekko i przyjemnie, bezproblemowo i nie, Melodyjka nie spała słodko cały czas. Choć od początku naszej przygody z małą Melody, na każdym kroku słyszeliśmy: „zobaczycie jak będzie później,” dopiero się przekonacie”, „nie będzie tak kolorowo”, zanim się zacznie, jak męczę małe dziecko, ile zarazków ,jest w podróży, na jakie zagrożenia narażamy, że szczepimy czy inne ciekawostki powiem Wam, że jesteśmy strasznie szczęśliwi, że możemy pokazywać jej świat naszymi oczami”

- napisała pod wspólnym zdjęciem z samolotu. Dodała również szczerze kilka słów o tych mniej przyjemnych momentach podróży:

„A teraz mniej piękna strona medalu. Jak zniosła lot? Czy płakała?!No a jak! Podczas pierwszego lotu darła się w niebogłosy niczym obdzierana ze skóry, zawsze wcześniej bałam się reakcji całego samolotu, który ma pewnie ochotę wtedy przydusić poduszką małego wrzeszczącego stworka. Gdy przyszło co do czego, na szczęście się tym nie przejmowałam. i wbrew pozorom są jeszcze wyrozumiali, troszczący się o jej komfort ludzie. Dziękuje im za cierpliwość! Drugi, najdłuższy lot przespała w swoim łóżeczku, w trzecim, prawie po 24 godzinach już była mega zmęczakiem. Jak zwykle w podróży Spotkałyśmy dużo pomocnych ludzi, choć zabawne jest to, że np. z bagażem udzielały nam jej ZAWSZE kobiety. W końcu nie zabrakło mi asertywności do panów zajmujących siedzące miejsca. Dzielę się z Wami, tym naszym małym, wielkim sukcesem. i mam ochotę krzyczeć: Melody we did it&You are my little hero!”

- podsumowała entuzjastycznie.

Polecamy także: Anna Skura urodziła. Blogerka pokazała zaskakujące zdjęcie z porodówki

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

When I used to think about motherhood this is exactly how I imagined it to be. .... Gdy myślałam o macierzyństwie właśnie tak sobie je wyobrażałam. Z okazji 1-go miesiąca życia z Melody zobaczyła obrazy Picass’a w galerii w Nowym Jorku,2-gi miesiąc życia celebrowaliśmy w Łazienkach Królewskich w wśród jesiennych lisci,nareszcie Melody jest gotowa,by trzeci miesiąc swojego życia spędzić na naszym Bali.Bo czym skorupka, za młodu...Nie ukrywam,że podróż tutaj była dla nas dziewczyn niemałym wyczynem,nie tylko logistycznym,ale poznawania siebie w nowych warunkach.Ja wiem,że to nie pierwsze podróżujące dziecko,może dla innych to coś łatwego,ale jak myśle o tej24 godzinnej podróży z2 przesiadkami(tak,tak męczymy dziecko)przepełniona jestem dumą,że się udało,bo pewnie nie jeden dorosły po takiej podróży padł by na twarzja tez!Nie nie,wcale nie było lekko i przyjemnie,bezproblemowo i nie,Melodyjka nie spała słodko cały czas.Choć od początku naszej przygody z małą Melody,na każdym kroku słyszeliśmy:„zobaczycie jak będzie później,”dopiero się przekonacie”, „nie będzie tak kolorowo”, zanim się zacznie,jak męczę małe dziecko,ile zarazków,jest w podróży,na jakie zagrożenia narażamy,że szczepimy czy inne ciekawostki powiem Wam,że jesteśmy strasznie szczęśliwi,że możemy pokazywać jej świat naszymi oczami.A teraz mniej piękna strona medaluJak zniosła lot?Czy płakała?!No a jak!Podczas pierwszego lotu darła się w niebogłosy niczym obdzierana ze skóry,zawsze wcześniej bałam się reakcji całego samolotu,który ma pewnie ochotę wtedy przydusić poduszką małego wrzeszczącego stworkaGdy przyszło co do czego,na szczęście się tym nie przejmowałam.i wbrew pozorom są jeszcze wyrozumiali,troszczący się o jej komfort ludzie.Dziękuje im za cierpliwość!Drugi,najdłuższy lot przespała w swoim łóżeczku,w trzecim,prawie po 24 godzinach już była mega zmęczakiemJak zwykle w podróży Spotkałyśmy dużo pomocnych ludzi,choć zabawne jest to,że np. z bagażem udzielały nam jej ZAWSZE kobiety.W końcu nie zabrakło mi asertywności do panów zajmujących siedzące miejsca.Dzielę się z Wami,tym naszym małym,wielkim sukcesem.i mam ochotę krzyczeć:Melody we did it&You are my little hero! #Bali

Post udostępniony przez Anna Skura | Travel & BALI (@whatannawears)

Polecane wideo

Chcesz wiedzieć, jak naprawdę wygląda blizna po cesarce? Młode mamy pokazują zdjęcia bez cenzury
Chcesz wiedzieć, jak naprawdę wygląda blizna po cesarce? Młode mamy pokazują zdjęcia bez cenzury - zdjęcie 1
Komentarze (34)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 03.01.2019 21:23
Leciałam kiedyś do australi 13 godzin, siedziałam obok pary z 6 miesięcznym dzieckiem. I powiem tak- ryczało może z godzine. A potem spało cała podróż. Wiec prosze nie generalizujmy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.11.2018 08:12
Boże ludzie co z wami? Kobietki wy też jesteście albo będziecie kiedyś matkami. Co z wami nie tak? Najlepiej zamknąć matkę z dzieckiem w domu i niech nigdzie nie wychodzi bo jeszcze komuś będzie przeszkadzał płacz dziecka. Nie wierzę w to co czytam. Dzieci płaczą taka ich natura, ile ma czekać 10 lat żeby gdzieś zabrać dziecko. Sory ale dla mnie gorsze są starsze dzieci które nudząc się zaczynają w samolotach przeszkadzać, pukać w krzesło, również krzyczeć i jęczęć. Brawa dla niej że dała radę a wy - pozwiedzajcie trochę świata ludzi, dokształcie się trochę i polecam urozmaicić swoje życie bo po tych komentarzach zastanawiam się co z wami nie tak. PS jak chcecie mieć spokój w samolocie polecam wynająć prywatny, samolotem mają prawo podróżować wszyscy o nawet takie baby jak wy.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 23.11.2018 13:02
Zero kultury i szacunku do drugiego człowieka. Ja odwdzięczam się tym samym. Hałas za hałas.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.11.2018 12:01
Macie dziewczyny racje. Nie tak dawno leciałam do Tajlandii więc długi lot. Przez prawie cały lot w niebogłosy darło się dziecko, matka coś tam uciszała ale nieskutecznie. Nie mogłam już wytrzymać to naprawdę jest niekomfortowa sytuacja. Chce odpocząć ale nie mogę. Pamietam, ze strasznie byłam wtedy zła i zmęczona. Ale zwrócić uwagi nie można bi to przecież matka z niemowlakiem. Nie lepiej poczekać aż dziecko będzie coś rozumiało z podróży i będzie w miare ogarnięte? Rozumiem jakieś skrajne przypadki itp ale ciągać tak małe dziecko tak daleko to średni pomysł. Oczywiście to nie jest wina dziecka tylko mamuśki.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.11.2018 10:59
Ona traktuje to dziecko jak zabawke
odpowiedz

Polecane dla Ciebie