Agnieszka Chylińska nie jest przewidywalną artystką. Często zmienia swój wizerunek, a jej płyty kolejno odsłaniają różne cechy osobowości. Wyrażają one przemiany, które w niej zachodzą. Stoją za nimi doświadczenia z młodości. To one wyryły na niej piętno.
Gwiazdy to też LUDZIE. Po swoich wtopach muszą PRZEPRASZAĆ - 10 historii the best!
Gwiazda ma na koncie liczne załamania, których powodem są nieudane relacje rodzinne, zranienie miłosne i sposób traktowania przez otaczające ją na początku kariery osoby. Na ten temat udzieliła obszernego wywiadu. Chylińska rozmawiała o swoich doświadczeniach z Marcinem Prokopem, Edwardem Miszczakiem i Kubą Wojewódzkim.
Samcze, brutalne środowisko, najgorsze jakie może być. I to wszystko było w takim sosie - bardzo wojskowym, brutalnym, mocnym, bezpardonowym i ostrym. Cena potworna. Moi rodzice po dziś dzień nie wiedzą, co tam miało miejsce. Moi koledzy byli bezwzględni - trzeba było grać i śpiewać jak najlepiej, oczekiwali ode mnie 100 procent, a oni byli już 20 lat na scenie. To na mnie przyszło bez żadnego filtra. Otaczałam się ludźmi, którzy zajmowali się tym, żeby z tej gówniary trzepać hajs, a nie dbać o jej psychikę i wnikać, czy ona to przeżywa, czy nie. Pierwsze depresje, załamania, próby samobójcze, to były pierwsze lata O.N.A.. Ja czułam, że się mijam z tym snem, który sobie wymyśliłam, że się przestrzeliłam. 18 lat to było za wcześnie, zostałam zniszczona, zepsuta, rozpie*dolona, ten alkohol, narkotyki, faceci - to było za szybko – opowiada.
Potem odnosi się do związku ze starszym mężczyzną.
Oddałam kiedyś całe swoje serce komuś, kto zrobił z tego tatar i może dlatego dzisiaj mam problem z zaufaniem, z otworzeniem się i z tym, żeby na hasło "kocham cię" zareagować dobrze. Jak się pojawia bliskość, to już mnie nie ma. (...) To był sku*wysyn. Zostałam rozjechana w wieku 18 lat przez bardzo dojrzałego faceta, który potraktował mnie jak gó*no i to też wpłynęło na historię mojego życia jako kobiety, że pomyślałam sobie: "Ja pie*dolę, jeżeli ja przychodzę z takimi prostymi sprawami jak miłość, oddanie, swoje dziewictwo, daję na szalę wszystko facetowi, który to traktuje jak gó*no, to włącza się myślenie - kim ja jestem, że on mnie tak potraktował? Co ja jestem warta?"
Rodzice odegrali kluczową rolę w tamtym momencie życia artystki. Niestety negatywną.
Od rodziców dostałam wilczy bilet - wedle matki byłam artystką ze spalonego teatru, a ojca bardzo rozczarowałam. Nie mogłam pojąć tego, że mnie nie wspierali. Byłam pełna kompleksów, potrzebowałam telefonu od matki, która by powiedziała: "Córeczko, dasz radę". Na tym paliwie jadę przez całe życie. Ciągle muszę komuś coś udowadniać i komuś mówić, że warto mnie kochać, warto mi zaufać
Zdradza też, że dręczą ją demony, które trudno zagłuszyć.
Boga proszę głównie o to, żeby przeżyć dzień. (...) Życie ma różny kolor, ale czasami tej czerni jest za dużo i masz ten wybór, że albo się zachlać na śmierć, albo pójść w tango, albo napisać o tym piosenkę i negocjować z czasem (...) Gdyby nie moja ciekawość życia, to dawno by mnie nie było. Gdyby nie to, że tak strasznie jestem ciekawa, co dalej za zakrętem, gdyby nie to, że mam tak cudowne dzieci... (...) Demony, które krążą wokół mojej głowy są okrutne, są skazujące, osądzające, są prokuratorami, a ja nie mam w swojej głowie adwokata
Gwiazdy bez wykształcenia: Talent okazał się ważniejszy od dyplomu!
Agnieszka Chylińska jest jedną z wielu artystek, które zmagają się z traumami. My życzymy jej odzyskania równowagi wewnętrznej i poczucia autentycznego szczęścia. Jesteśmy z Tobą Aga!