Marina Łuczenko-Szczęsna 30 czerwca urodziła swoje pierwsze dziecko – syna Liama. Zwyczajem znanych mam pochwaliła się na Instagramie swoją figurą w bikini. Zaznaczyła, że od porodu minęło 7 tygodni. W przypadku artystki naprawdę jest czego pozazdrościć! Ma lepszą sylwetkę niż niejedna kobieta, która nigdy nie rodziła.
Wiemy, jak mieszkają Marina i Wojtek Szczęśni. Od luksusu może zawrócić się w głowie...
Jej brzuch jest prawie płaski, ale nawet z niewielkim zaokrągleniem prezentuje się świetnie. Uda również są bardzo smukłe. Nawet Marina przyznała, że rozpiera ją duma z figury. „Kochane jestem dumna ze swojego ciała, przede wszystkim dlatego, że rozwijało się w nim życie mojego synka. Niestety nie zdradzę Wam recepty na smukłą sylwetkę, ponieważ po urodzeniu nie stosowałam diet odchudzających ani ćwiczeń. W ciąży nie ćwiczyłam i rozpieszczałam siebie słodkościami tak jak i teraz ... (włoskie lody). Oczywiście staram się jeść zdrowo natomiast myślę, że w moim przypadku za figurę na którą nie narzekam muszę podziękować rodzicom, czyli dobrym genom. Choć powoli zaczynam myśleć o tym, by zacząć ćwiczyć to narazie nie traktuję tego jako priorytet. Oczywiście zostało mi kilka kg po ciąży, ale narazie nie mam nawet czasu o tym myśleć... wstydu nie ma. Tak więc ja dopiero otworzyłam swój sezon na bikini”.
Marina pokazała na Instagramie swoją 4-letnią bratanicę. Fani: „Ale podobna do cioci!”
Marina nie należy zatem do kobiet, które katują się dietami i odmawiają sobie słodyczy. Zazdrościcie jej, że nie musi sobie wszystkiego odmawiać?