Polskie gwiazdy dzielą się na te, które nie mają żadnego problemu z opowiadaniem o swoim życiu prywatnym, oraz na te, które bardzo mocno go strzegą. Monika Zamachowska zalicza się do tej pierwszej grupy. Na wizji „Pytania na śniadanie” oraz na swoim Instagramie bardzo często opowiada o wysokich alimentach, które jej mąż musi płacić swojej byłej żonie; o porannym seksie, a ostatnio nawet o… zarobkach jej syna.
- Na instagramowym profilu Zamachowskiej pojawił się screen z konta bankowego. Dowiadujemy się z niego, jaką kwotę za pracę dostał Tomek Malcolm - syn prezenterki. Mowa o 270 złotych za udział w serialu. Zamachowska nie zdradziła, o jaki chodzi, ale nie omieszkała skomentować wysokości wypłaty – informuje serwis kobieta.wp.pl.
Oto, co napisała prezenterka: „To drugi prawdziwy zarobek mojego syna. Pierwszy był większy: za pracę przy roznoszeniu ulotek, ale to była prawdziwa rola serialowa, więc odnotowuję. Brawo, synu!”.
Wpis opatrzyła również hashtagami: #dumnamatka #syn #zarabia #i #sięuczy #brawo #taktrzymać
Internauci postanowili skomentować post prezenterki:
„Co za porównanie, roznosząc ulotki trzeba czasami kilka godzin wędrować, albo stać na ulicy....a w tym przypadku tak na prawdę nie wiadomo za co chłopak dostał kasę......może pokazali go przez chwilę ...”
„Przy okazji reklamuje znany bank i sieć komórkową”
„Nie rozumiem dlaczego ona upublicznia prawie wszystko” – pisali zgryźliwie.
A Wy co o tym wszystkim myślicie?