Obie pojawiły się w momencie, gdy specjaliści zaczęli załamywać się wyglądem i kondycją Polaków. Dietetycy alarmowali wówczas, że w ciągu ostatnich 30 lat otyłość wśród polskiej młodzieży wzrosła aż dziesięciokrotnie. Tyliśmy szybciej niż Amerykanie. Co druga Polka miała nadwagę, a wymiary przeciętnej kobiety w naszym kraju wynosiły 168 cm wzrostu i blisko 68 kg wagi.
I właśnie wtedy, gdy wydawało się, że nadal będziemy tyć, pojawiła się Ewa Chodakowska. W ciągu paru miesięcy z nieznanej nikomu dziewczyny stała się najpopularniejszą polską trenerką. Wkrótce musiała jednak podzielić się tym tytułem z Anną Lewandowską, mistrzynią karate i pasjonatką zdrowego odżywiania, która prywatnie jest żoną naszego najleszego piłkarza.
I choć obie miłośniczki sportu na każdym kroku podkreślały, że nawzajem sobie kibicują, a o rywalizacji nie może być mowy, media co pewien czas próbują je ze sobą skonfliktować.
Dzisiaj trenerki udowodniły jednak, że bardzo się wspierają.
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/annalewandowskahpba/ & https://www.instagram.com/chodakowskaewa/)
Najpierw Anna Lewandowska zamieściła na swoim Instastory filmik, na którym powiedziała: „Ewa, zrobię z tobą kilka ćwiczeń brzucha, widzę, że lubisz te same co ja. Więc kochane, nie ważne z kim, ale trenujemy!”.
Chodakowska długo nie czekała ze swoją odpowiedzią. Na swoim filmiku stwierdziła: „Właśnie przed chwilą zobaczyłam post na Instastory Ani Lewandowskiej i bardzo się cieszę Aneczko, że się ze mną zgadzasz. Myślę, że pora na kolejny krok. Zapraszamy Cię z moim mężem na okładkę BE ACTIVE. Niech to będzie oficjalne zaproszenie”.
Jak myślicie, Lewandowska się zgodzi?