Kuba Wojewódzki miał nosa. Wiedział, że kolejny sezon swojego programu musi rozpocząć tak, aby następnego dnia o odcinku mówili wszyscy. Kto mógł mu zagwarantować taki rozgłos? Oczywiście para, o której w ostatnich tygodniach było wyjątkowo głośno: Marita Surma i jej narzeczony, Daniel Majewski.
Influencerzy, którzy w Internecie są znani z zamiłowania do dwóch rzeczy, czyli siłowni i przekleństw, nie zawiedli króla TVN. Podczas wywiadu raczyli prowadzącego i widzów swoimi złotymi myślami, z których żartuje dzisiaj cały Internet.
Wojewódzki zagaił m.in. o książkę Deynn i Majewskiego – „Trening życia”.
- Jeśli chcesz zmienić swoje życie, to kupujesz książkę. Jak nie chcesz zmieniać swojego życia, to nie kupujesz książki. Proste – wyjaśniła influencerka.
Kiedy Kuba zażartował, że Marita ma na jednej nodze więcej mięśni niż on na całym ciele, do dyskusji włączył się Daniel:
- No ale spójrz, ona tak nie wygląda na co dzień. Jest duża szkita? Wygląda jakoś niekobieco?
- Ale jaki jest sens w posiadaniu takiej wielkiej szkity? – drążył Wojewódzki. Deynn wyjaśniła w dość pokrętny sposób:
- Tak mi się podoba. Dwa lata temu miałam jeszcze większą szkitę, ale to była brzydka szkita . To wszystko: ćwiczenia, tatuaże, zachowanie, przekleństwa, to jest ucieczka od naszych kompleksów. Pokazujemy siebie. To jest po prostu... Yyy... – zacięła się.
Na szczęście z opresji wybawił ją narzeczony i dokończył: - Przekazanie niezwykłości w zwykłości. Oboje jesteśmy niezwykli w tym, że jesteśmy zwykli. Jak każdy. I to jest nasz fenomen, koniec.
Dalej rozmowa toczyła się na temat ulubionego przymiotnika Majewskiego, który brzmi.. „pedalski”. Marita i Daniel przyznali również prostolinijnie, że nie czują się mądrzy, a… inteligentni.
Kuba postanowił więc podjąć „inteligentny” temat rozmowy i zapytał Deynn, czy jej zdaniem obecny rząd łamie konstytucję. Z kłopotu wybawił ukochaną ponownie Daniel:
- Mamy zasadę, że nie wypowiadamy się na tematy polityczne. Ja zabroniłem Maricie czytać tę książkę o Macierewiczu. Ja przeczytałem od razu pierwsze pięćdziesiąt stron i odłożyłem ją, bo uznałem, że potrzeba czasu na zrozumienie tego wszystkiego na etapie, na którym teraz jesteśmy. Maricie kompletnie zabroniłem się za to brać, bo przeczytanie tej książki to jedno, a zrozumienie to drugie.
Oglądałyście program? Jakie macie przemyślenia na jego temat?
Polecamy także: Majewski i DEYNN biorą ślub już dzisiaj?!