Natasza Urbańska to jedna z najbardziej niezrozumianych polskich gwiazd. Jest młoda, atrakcyjna fizycznie, utalentowana, potrafi śpiewać, sprawdza się jako aktorka, ma znanego męża i... niewiele z tego wynika. Od lat próbuje zabłysnąć na rynku, ale bezskutecznie. Przegrała finał „Tańca z Gwiazdami”, nie podbiła serc widzów programem „Przebojowa noc”, ani rolą w „1920 Bitwie warszawskiej”. Ma na koncie kilka singli i teledysków, ale chyba już zawsze będzie kojarzona z kompromitującym „Rolowaniem”. Nie ma szczęścia do współpracowników, czy może sama sprowadza na siebie nieszczęście?
Jednego nie można jej odmówić – robi wszystko, by Polacy ją pokochali. Systematycznie bywa na bankietach i chętnie pozuje do zdjęć. Wciąż opowiada o swoim niesamowitym mężu i cudownej córeczce, a kiedy słowa nie wystarczają – zabiera całą rodzinę na plan sesji zdjęciowej do kolorowego magazynu. Z Januszem i Kaliną pojawiała się już na wielu okładkach. Kiedy córka miała kilka tygodni, mogliśmy zobaczyć ją w „Vivie”. Po kilku miesiącach w „Gali”. Dziś 5-latka wraca do mediów. I znowu możemy mówić o wpadce...
Tak rodzina Urbańskich prezentowała się w 2009 roku
Natasza Urbańska razem z córką pojawiły się na okładce najnowszego numeru magazynu „Viva”. Nie pierwszy raz. Tytuł materiału „Matka czy skandalistka?” miał nawiązywać do skandalu, który wybuchł przy okazji teledysku do piosenki „Rolowanie”. Warto jednak przyjrzeć się stylizacji uroczej 5-latki. Kalina ma na sobie czapkę z wymownym hasłem „BADASS”. Co to oznacza? To angielski wulgaryzm, który w wolnym tłumaczeniu oznacza „pieprzonego głupka”, „drania”, a nawet „skur***”.
To chyba kiepska wizytówka dla małej dziewczynki, prawda? Zobaczcie!
Natasza Urbańska z córką Kaliną na okładce „Vivy”.