Zagadka: Kto to jest – nosi różowe futro, buty na obcasach od Christiana Louboutina robione na zamówienie, jedwabne sukienki i kolorowe kapelusze? Nie, nie mówimy o leciwej damie z milionami euro na koncie, ale o 5-letniej Suri Cruise, córeczce Katie Holmes.
Jej tatuś, Tom, gorliwy scjentolog, nakazał wychowywać dziewczynkę zgodnie z zasadami obowiązującymi w sekcie. Oznacza to miedzy innymi brak kontaktów z rówieśnikami, zakaz mówienia jej "nie" i traktowanie dziecka jak dorosłą, świadomą osobę.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziewczynka jest najwyraźniej rozwydrzoną, kapryśną i wiecznie niezadowoloną strojnisią z zachciankami niestosownymi dla wieku. Mamy naprawdę porażające zdjęcia…
Co z tego, że sukienka pochodzi z dziecięcej linii znanego projektanta i kosztowała majątek? Suri się nie odmawia. Zresztą jak tu odmawiać, skoro Suri nikogo nie prosi o zgodę na wbiegnięcie do oceanu w ubraniu!
Obłąkańcze spojrzenia, złośliwe miny, wredne gesty – oto cała Suri! 5-latka uwielbia drażnić się z biegającymi za nią krok w krok paparazzi.
Przekąska podczas spaceru? Mała Suri ceni sobie nietuzinkowe kulinaria. Ostatnimi czasy często raczy się żelkami… w kształcie penisów! Katie nie ma nic przeciwko temu – najwyraźniej wychodzi z założenia, że edukację seksualną należy zaczynać jeszcze w kołysce!
Biały, flanelowy kocyk to najwierniejszy przyjaciel izolowanej od rówieśników Suri. Co prawda nie można z nim porozmawiać, ale sprawdza się doskonale w roli długiej sukienki lub parawanu osłaniające dziwne kostiumy. Jako, że panience Cruise się nie odmawia, była widziana już nawet w przebraniu biedronki…
Kiedy Katie idzie na zakupy, Suri zawsze pałęta się gdzieś w pobliżu. Wyobrażamy sobie wściekłość pracowników luksusowych butików, na których oczach mała niszczy pantofelki warte kilka tysięcy euro!
Suri chce kawkę? Ależ oczywiście! Każdy ma prawo do odrobiny pobudzającej ciało i umysł kofeiny. Oczywiście musowo ze Starbucksa, w hipsterskim, papierowym kubku.
Każdy ma również prawo do własnych pieniędzy na prywatne wydatki. Mała Suri też. Koszta nie grają roli, gdy chodzi o zaspokajanie priorytetowych potrzeb. A że pieniądze zwykle nosi się w portfelu, trzeba mieć go w co włożyć. Dziecięca sakiewka to żadna atrakcja, gdy można sobie zażyczyć normalnych rozmiarów torbę z regularnej kolekcji.
Suri nosi ubranka wyłącznie od projektantów. Miała już kreacje z dziecięcych linii praktycznie każdego posiadającego je domu mody. Ostatnio gustuje w D&G. Z katalogiem kolekcji Junior praktycznie się nie rozstaje. Podobnie jak ze smoczkiem, który Katie oraz niania zawsze muszą mieć na podorędziu!