Anna Wendzikowska nie ma łatwego życia prywatnego. I choć dziennikarka wychowuje dwie śliczne i zdrowe córeczki, robi to na co dzień samodzielnie. Żadna z relacji, które próbowała tworzyć, nie przetrwała niestety próby czasu. Co prawda, co jakiś czas paparazzi przyłapują ją na randce z tajemniczymi nieznajomymi, ale ostatecznie 40-latka wciąż jest singielką. Gwiazda stacji TVN wspomina niekiedy na Instagramie, że czuje się samotna i pragnie miłości. Jednocześnie zaznacza też, że dziś nauczyła się to uczucie akceptować i nie szuka już na siłę towarzystwa. Polubiła bowiem swoje własne.
Przeczytaj też: Idealny apartament Anny Wendzikowskiej. Każdy chciałby tak mieszkać...
Samotnego rodzicielstwa nie ułatwia jej na pewno również fakt, że nie może zbytnio liczyć na pomoc rodziców. Dlaczego? Ania wyjawiła niedawno swoim followersom, że nie utrzymuje kontaktu z matką i ojcem. I choć nie podała żadnego konkretnego powodu wprost, zdradziła również, że w domu bardzo wiele się od niej oczekiwało. Wielu internautów domyśla się, że właśnie tak twarde wychowanie może być dziś przyczyną zimnych relacji.
Cóż, szczerze mówiąc miałam w domu tak wyśrubowane wymagania, że nie było wyjścia. Słabo to wspominam, ponieważ musiałam uczyć się mnóstwa bezsensowych rzeczy, zamiast rozwijać się w tym, co było moje. Tylko dlatego, że oczekiwano ode mnie, że z każdego przedmiotu będę miała szóstkę. Koszmar – pisze Wendzikowska.
I mimo że dziennikarka nie raz wspominała, że macierzyństwo wygląda inaczej, niż sobie wyobrażała, patrząc na jej social media, trudno nie mieć wrażenia, że doskonale radzi sobie ona sama z wychowaniem 6-letniej Kornelii i 2-letniej Antosi.
Tak czy inaczej współczujemy i życzymy wiele miłości!
Wyświetl ten post na Instagramie.