Uroda Agyness Deyn ma wielu przeciwników i wzbudza ogromne emocje. Zarzuca się jej męskie rysy twarzy, dziwaczną mimikę oraz androgeniczną, wręcz aseksualną, sylwetkę. Z całą pewnością nie można jej jednak odmówić charyzmy i dużej dozy tego czegoś, co w zawodzie modelki liczy się niejednokrotnie bardziej niż nieskazitelna Uroda. Agyness nie jest oczywista – trochę ładna, trochę brzydka, ale na pewno fajna!
Jej kariera to typowa historia kopciuszka. Zaledwie kilka lat temu, jako Laura, smażyła frytki w Manchesterze. Zauważona przez skauta jednej z największych agencji modelek w Londynie, z dnia na dzień stała się muzą największych projektantów, brytyjską wyrocznią mody, a wreszcie - prawdziwą ikoną stylu. Dzisiaj, zbuntowane, grunge'owe ubrania Agy inspirują miliony młodych kobiet na całym świecie, które, chcąc wyglądać jak ona, na potęgę kupują fikuśne kapelusze, jedwabne, kolorowe kokardy, falbaniaste sukienki, czerwone rajstopy, za duże, powyciągane swetry i pasiaste spodnie. Nie ma tu miejsca na topowe kreacje z pierwszych stron gazet – to nowy, nonszalancki styl, zawsze z przymrużeniem oka i bardzo na luzie. Znawcy nazywają Agy jednym z największych modowych odkryć ostatnich lat i żartują, że „nieważne, czy sączy herbatę w Russian Tea House w Primose Hill, czy szaleje w studiu Henry'ego Hollanda, jest modnie oszałamiająca... rockowa".
Nam, szczególnie przypadła do gustu stylizacja, w której Agyness wystąpiła podczas listopadowej imprezy organizowanej przez amerykańskiego "Vogue'a". Tym razem, słynna modelka wystąpiła w grzeczniejszej niż na co dzień wersji – eleganckim, smokingowym zestawie oraz czerwonych platformach. Nie zrezygnowała jednak z ekscentrycznego nakrycia głowy - okrągłego kapelusza zdobionego cekinami. Naszym zdaniem, strój zasługuje na ogromną pochwałę. Jest modnie, seksownie i z klasą. Brawo, Agy!