Nie milkną echa po głośnym zatrzymaniu Buddy. Jeden z najsłynniejszych polskich youtuberów wraz z kilkoma osobami został niedawno ujęty w Warszawie przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Do aresztu trafiła również partnerka influencera, instagramerka znana jako Grażynka.
Zobacz także: Deynn i Daniel Majewski zdradzili w końcu płeć dziecka
Kamil L. zasłynął prowadzeniem kanału Budda TV. Jego filmiki parę lat temu zaczęły zyskiwać gigantyczną popularność. Na serwisie YouTube zgromadził aż 2,44 miliona subskrybentów. Pochodzący z Krakowa influencer skupiał się przede wszystkim na tworzeniu treści związanych z motoryzacją. Nagrywał je na całym świecie. Z kamerą odwiedził na przykład Stany Zjednoczone, Cypr, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Austrię, Finlandię czy Albanię.
Poza kreowaniem ciekawych treści zasłynął również swoją działalnością charytatywną. Budda nie tylko zarabiał miliony, ale także je rozdawał. Pomagał powodzianom i ludziom w kryzysie bezdomności. Chętnie dofinansowywał schroniska dla zwierząt. Zawsze były to bardzo duże kwoty. Głośną akcją związaną z jego działalnością było zostawienie pod drzwiami jednego z domów dziecka skrzynki ze 100 tysiącami złotych środku i paroma kilogramami słodyczy. Organizował też loterie, na których można było wygrać luksusowe samochody i niemałe sumy pieniędzy. Ściągał przed ekrany miliony fanów. Współprace ze znanymi markami i dochody z reklam sprawiły, że zarobił pierwszy milion już w wieku dwudziestu lat.
Od pewnego czasu wiadomo, jakie zarzuty usłyszał Budda. Dotyczą „kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było organizowanie gier losowych, które to loterie z uwagi na warunki ich uczestnictwa, były w istocie grami hazardowymi”. Influencer oraz jego partnerka Grażynka muszą zostać w areszcie do 11 stycznia 2025 roku. Według serwisu Pudelek ich prawnik miał zdradzić, jak radzą sobie w tej niełatwej sytuacji. Izolację znoszą podobno z godnością. Chętnie współpracują z policją i robią wszystko, co w ich mocy, aby wyjaśnić sprawę. Przebywają w pojedynczych celach. Z uwagi na charakter sprawy oraz dużą rozpoznawalność zostali objęci szczególnym nadzorem.
Zobacz także: Związek aranżowany na potrzeby Instagrama. Smutna prawda o relacji Caroline Derpienski z milionerem
