Program „Idol”, który był emitowany na antenie Polsatu, cieszył się niegdyś ogromną popularnością. Był także trampoliną do sławy dla nieco zapomnianych obecnie gwiazd takich jak Alicja Janosz czy Szymon Wydra. Udział w nim wzięła także Ewelina Flinta, którą obecnie możemy oglądać w innym show Polsatu – programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Teraz Elżbieta Zapendowska, która w formacie pełniała funkcję jurora, zdradza największe tajemnice show. Dodała kilka słów o jego poszczególnych zwycięzcach.
Zobacz także: Opozda uderza w Królikowskiego i jego partnerkę. „Tak działają alimenciarze w tym kraju”
Elżbieta Zapendowska w programie „Idol” dała się poznać jako osoba surowa, ale sprawiedliwa. Funkcję jurora pełniła w formacie przez trzy lata. W najnowszym wywiadzie po latach wróciła wspomnieniami do czasów show. Zdradziła, dlaczego zdecydowała się na udział w nim. W rozmowie z Gazetą Wyborczą trenerka wokalna postanowiła rzucić trochę światła na swoje zarobki w „Idolu”:
Pracowałam w teatrze Buffo, potem w Romie, stamtąd mnie ściągnęli. Miałam wątpliwości, czy się zgodzić. Polsat nie miał u mnie najlepszej reputacji, ale aspekt finansowy przeważył. Chociaż my zarabialiśmy w pierwszej edycji straszne pieniądze. To znaczy małe, w kategoriach żartu. Ale pieniędzy tak czy siak potrzebowałam.
Następnie temat zszedł na zwycięzców programu. Zapendowska zdradziła, że jej zdaniem, Alicja Janosz kompletnie nie wykorzystała swojego potencjału:
Z początku nie była murowaną faworytką nikogo z nas, ale miała duży temperament, młodziutka iskierka szalejąca po scenie. Obiektywnie nie odniosła po programie wielkiego sukcesu. To był raczej szereg złych decyzji podjętych w młodym wieku i może trochę pech. Zdecydowanie nie to, że była nijaka albo mało zdolna. Bo nie była. Do dzisiaj zajmuje się muzyką i robi ciekawe rzeczy.
Zapendowska dodała także kilka słów na temat Moniki Brodki:
Na castingu głównym w tej jednej edycji był z nami z kolei w jury Maciek Maleńczuk i kiedy Brodka wyszła z sali przesłuchań, powiedział: „Też myślisz, że to będzie nasza zwyciężczyni?”. Potwierdziłam. Bywają szesnastoletnie dziewczynki, które są własnymi ciociami, spokojniutko chodzą, spokojniutko biegają i spokojniutko śpiewają. Szesnastoletnia Brodka miała diabła w oczach, znakomita kobietka.
Najpopularniejsza w naszym kraju trenerka wokalna wspomniała także Krzysztofa Zalewskiego:
Któregoś dnia chwilę z nim gadałam. Pamiętam, że miał akurat osiemnastkę i nawet trochę jechał wódą, ale nie przeszkadzało mu to ani w występie, ani w rozmowie. Nawet jeśli po programie przez lata nie nagrał niczego większego, nawet jeśli eksperymentował z życiem i w oczach publiczności zniknął, to jednak douczał się, grał z Heyem. W ostatnich latach w pełni pokazuje to, co w nim dostrzegliśmy.
Zobacz także: Zagraniczne media ostro o polskiej wersji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Występ Kuby Szmajkowskiego rozpętał burzę
Źródło: pudelek.pl/Gazeta Wyborcza