W poniedziałek na Instagramie Dody pojawiło się nagranie, które szybko obiegło Sieć. Zapłakana gwiazda opowiedziała na InstaStory, w jaki sposób została potraktowana przez reżysera koncertu „Debiuty”, Mikołaja Dobrowolskiego. Okazuje się, że na próbach wizualizacji padło z jego ust wiele wulgarnych słów. TVP wystosowało komunikat, w którym przeprasza wokalistkę.
Zobacz także: Agnieszka Hyży zażartowała ze zwolnień Edwarda Miszczaka. Dyrektor programowy Polsatu jej odpowiedział
Festiwal w Opolu ma się zacząć już niebawem, a Doda ma być jedną z gwiazd, które swoim występem uświetnią to wydarzenie. Przez chwilę jej występ stał jednak pod znakiem zapytania. Wszystko przez skandaliczną sytuację, do której doszło podczas prób wizualizacji. Jak relacjonowała Doda na Instagramie, z ust reżysera miały paść w jej kierunku wulgarne słowa. Wokalistka mówiła:
Jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d*pę. Od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: Wypier*alaj. Odpie*dol się, rób sobie sama festiwal.
Reżyserem koncertu „Debiuty”, w ramach którego miała wystąpić Doda, był Mikołaj Dobrowolski. W przeszłości był odpowiedzialny m.in. za występ Krystiana Ochmana na Eurowizji. Cała sytuacja z Dodą, na której doszło na próbach, spowodowała jednak, że nie będzie on reżyserował jej recitalu. Na Instagramie TVP pojawiły się oficjalne przeprosiny Mikołaja Dobrowolskiego skierowane do Dody:
Dodo, jest mi bardzo przykro, że poniosły mnie emocje podczas wspólnej pracy przy jednym z twoich najważniejszych recitali na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Będzie to bardzo dobry show, a cała sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tylko pozytywne emocje. Przepraszam, Mikołaj Dobrowolski.
Zobacz także: Kate Hudson nową twarzą ruchu body positive. Jej najnowsze zdjęcia to ważny manifest