Joanna Kulig należy do czołówki najzdolniejszych polskich aktorek. To artystka totalna o nieprawdopodobnych możliwościach twórczych. Ma na swoim koncie wiele filmowych kreacji, które zdaniem krytyków śmiało można ocenić jako wybitne. Jedną z nich jest Zula z „Zimnej wojny” wyreżyserowanej przez Pawła Pawlikowskiego. Rola, za którą otrzymała Europejską Nagrodę Filmową, stała się dla niej przepustką do światowej kariery.
Zobacz także: To niezwykłe imię oznacza „małą wojowniczkę”. Trudno uwierzyć, że nie jest na szczycie w rankingu popularności
Charyzmatyczna Joanna Kulig wciąż otrzymuje mnóstwo intrygujących propozycji aktorskich. Ostatnio zagrała w hollywoodzkiej produkcji zatytułowanej „She came to me”, gdzie wystąpiła u boku Anne Hathaway. Rozgrywający się w Nowym Jorku film otworzył tegoroczne Berlinale.
Poza talentem Joanny Kulig nie da się też nie zauważyć jej doskonałego gustu. Na każde publiczne wystąpienie aktorka wybiera ubrania, które można zaliczyć do topowej estetyki Parisian chic. Nie inaczej było na festiwalu w Berlinie. Na konferencji prasowej Kulig pokazała się w białym tweedowym komplecie Chanel. Zachwycała też wieczorem. Na premierze „She came to me” wystąpiła w równie elektryzującym czarnym total looku - nonszalanckiej koszuli, długiej cekinowej spódnicy i klasycznych czółenkach Chanel.
Pierwsza stylizacja spotkała się jednak z krytyką ze strony niektórych stylistów, m.in. Doroty Wróblewskiej: - Kostium Chanel jest bardzo wymagający nie tylko pod względem sylwetki. Dla mnie Joanna Kulig ma swój temperament, jest wyjątkowa i taka powinna być stylizacja. Wyszło poważnie. Wręcz za poważnie - stwierdziła.
A jak Wam podobają się stylizacje aktorki?
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/joannakulig_official/)
Zobacz także: Mąż próbuje mi wmówić, że gotowanie i sprzątanie to moje obowiązki. Jego matka i siostra go w tym utwierdzają