Od milionera do zera. Jakie kwoty przez pandemię straciły gwiazdy disco polo?

"Pieniądze są ważne, ale to nie wszystko" - tłumaczy lider zespołu Akcent.
Od milionera do zera. Jakie kwoty przez pandemię straciły gwiazdy disco polo?
fot. Instagram (instagram.com/zenon_martyniuk_fanpage)
02.07.2020
Zuzanna Niedzielska

Mimo licznej krytyki, branża disco polo cieszy się w Polsce ogromną popularnością od dawna. Na koncertach pojawiają się zawsze tłumy fanów, którzy doskonale znają teksty piosenek, a liderzy zespołów mogą cieszyć się pokaźnymi kwotami na koncie, zarabiając co roku miliony.

Zobacz również: Koszmar branży rozrywkowej: Artyści domagają się równego traktowania

Pandemia koronawirusa jednak zmieniła wszystko. Brak zleceń i koncertów sprawił, że boysbandy musiały cierpliwie czekać na poprawę sytuacji. Niektórzy z nich wreszcie znaleźli czas, aby odetchnąć i spędzić czas z rodziną. Jak odbiło się to na ich portfelu?

Gwiazdy disco polo: ile pieniędzy straciły przez pandemię?

Jeszcze niedawno nie mogli narzekać na brak zajęć. Zenek Martyniuk, Marcin Miller czy zespół Piękni i Młodzi to czołowi artyści disco polo, którzy na swoich koncertach potrafili zgromadzić ogromną publiczność. Wraz z nadejściem epidemii i zmianą rynku muzycznego, przestali występować, a co za tym idzie, zarabiać. Jak donosi Super Express, grupa Boys potrafiła zarobić rocznie nawet 7,5 miliona złotych!

Marcin Miller otwarcie przyznaje się do minimalnego przychodu. Jednak mimo, że cała branża rozrywkowa jest teraz we łzach, on kontempluje czas spędzony na odpoczynku i przyznaje, że prowadzi też inne biznesy, które trzymają go przy życiu.

Ja się cieszę i jestem hejtowany na maksa, ale mam to w dupie. Muzyka to moje życie i teraz trudno z niej wyżyć, ale mam jeszcze inne biznesy, więc grzechem byłoby, gdybym narzekał

- cytuje muzyka Onet.

Pieniądze są ważne, ale to nie wszystko

Prawdziwy "król" muzyki disco polo, Zenon Martyniuk, jeszcze niedawno dawał po kilka koncertów dziennie. 300 imprez rocznie przy zarobkach rzędu 25 tysięcy za jeden występ, tworzą pokaźną sumę pieniędzy, jak wylicza Super Express. Okazuje się jednak, że są rzeczy ważniejsze. Kiedy lider Akcentu wreszcie nie przebywa w trasie, odnalazł czas dla rodziny.

W tym roku mam zaledwie kilka występów. Głównie telewizyjnych, bo takie są dopuszczalne. Pogodziłem się z sytuacją. Pieniądze są ważne, ale to nie wszystko. W końcu mam czas, żeby pomieszkać we własnym domu i cieszyć się z małych rzeczy. Koszę trawę, sadzę z żoną kwiaty

- wyznał Zenon Martyniuk w rozmowie z Super Expressem.

Jak na sytuację zareagowała grupa Weekend, której hit "Ona tańczy dla mnie" potrafi dziś zanucić każdy Polak? Muzycy na koncertowaniu zarabiali nawet 6 milionów rocznie, jak podaje dziennik.

Tracę sto procent w stosunku do ubiegłego roku. Zazwyczaj w tym czasie miałem zawalony cały grafik koncertowy. Dziś nie mam nic. Chciałbym zauważyć, że straty liczą nie tylko główni wokaliści, ale też menedżerowie i wszyscy ludzie obsługujący koncerty. Od 12 lat żyję na najwyższych obrotach, teraz trochę wyhamowałem. Co prawda z przymusu, ale doceniam wszystko, co mam

- wyznał z pokorą w wywiadzie Radek Liszewski, wokalista zespołu.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Milego wieczoru!️#akcent #milegowieczoru #zenekmartyniuk #przeztweoczyzielone #koncert#love#discopolo

Post udostępniony przez Zenon Martyniuk (@zenon_martyniuk_fanpage)

Zobacz również: Polscy celebryci zamknięci pod jednym dachem. Rusza reality-show „Fame czy Shame”

Źródło: kultura.onet.pl

Polecane wideo

Najlepsze muzyczne sceny w historii kina. Na ich widok można dostać gęsiej skórki, a nawet wzruszyć się do łez
Najlepsze muzyczne sceny w historii kina. Na ich widok można dostać gęsiej skórki, a nawet wzruszyć się do łez - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie