Kinga Rusin już od dobrych paru lat co roku relacjonuje ceremonię rozdania Oscarów w Hollywood. Dziennikarki nie zabrakło w Los Angeles także w tym roku, podczas 92. oscarowej gali. W dodatku dostąpiła wielkiego wyróżnienia - została zaproszona na prywatne afterparty organizowane przez Beyonce i Jaya-Z. Rusin zamieściła na swoim Instagramie selfie z Adele, którą miała okazję spotkać na imprezie oraz szeroko zrelacjonowała, co działo się na przyjęciu.
Zobacz również: Kinga Rusin bawiła się z Adele, Leonardo DiCaprio i Beyonce. Zagraniczne media zwariowały na punkcie jej oscarowej relacji
Zdjęcie Kingi Rusin z Adele wywołało ogromne poruszenie nie tylko w polskich, ale także w światowych mediach. Od wczoraj jest udostępniane przez największe światowe tytuły, m.in. takie jak People, E! News czy Hello Magazine. Okazało się jednak, że za tym międzynarodowym rozgłosem stoi redakcja portalu Pudelek.pl, która w jednym z ostatnich artykułów przyznała, że wysłała zdjęcie Kingi Rusin do redakcji brytyjskiego tabloidu Daily Mail. Po tym, jak Daily Mail zamieścił publikację na temat oscarowej relacji polskiej dziennikarki, historia zaczęła krążyć także w innych światowych mediach.
Fot. pudelek.pl
Jednak po kilkunastu godzinach Kinga Rusin zdecydowała się na usunięcie zdjęcia z Adele oraz swojej relacji z imprezy u Beyonce i Jaya-Z. W kolejnym poście na Instagramie wyjaśniała, że skala zainteresowanie ze strony polskich i zagranicznych dziennikarzy zdecydowanie ją przerosła.
Kochani, już nie mam siły odpisywać każdemu dziennikarzowi z osobna (od Polski po Nową Zelandię i Peru) więc napiszę tu, żeby zamknąć sprawę: z oczywistych względów, nie będę udzielać wywiadów ani polskim ani zagranicznym mediom na temat opublikowanego przeze mnie w poprzednim poście zdjęcia, które obiegło świat. Chowam go na razie do archiwum. To było szaleństwo, którego nie przewidziałam. Czas odpocząć i trochę się wyspać - w ciągu ostatnich dni spałam raptem parę godzin
- napisała Kinga Rusin na Instagramie.
Jednak wielu internautów podejrzewa, że prawdziwym powodem skasowania zdjęcia mogą być... problemy. Część komentujących podejrzewa, że z dziennikarką skontaktowali się prawnicy Adele w związku z naruszeniem zakazu robienia zdjęć przez polską dziennikarkę, mimo iż Rusin tłumaczyła, że publikacja jej selfie z piosenkarką to “wyjątek poimprezowy”. Przypomnijmy fragment relacji ze skasowanego już posta:
Tylko ok. 200 osób na małej, klubowej przestrzeni, z najlepszą muzyką, z zakazem robienia zdjęć (powyższe to wyjątek poimprezowy). Ulica zamknięta i pilnie strzeżona, wejście kuchennymi drzwiami, żeby nie dało się nikogo sfotografować.
Zdaniem wielu internautów, komentujących całą sprawę m.in. na portalu Pudelek.pl Kinga Rusin nie zachowała się profesjonalnie zdradzając kulisy prywatnej imprezy z gwiazdami Hollywood.
Chyba prawnicy Adele skontaktowali się z jej prawnikiem.
Kinia, może gdzieś Cię zaproszono przypadkowo, a Ty zrobiłaś wiochę... Pewne rzeczy powinny zostać dla siebie, tym bardziej że było to prywatne/strzeżone przyjęcie bez telefonów... Wstyd dla Polski!
Usunęła, bo kazali jej usunąć.
To żałosne. Pani Kinga złamała wszelkie zasady. Niby osoba publiczna, czasami narzeka na popularność, a zachowuje się jakby tego nie rozumiała. Jakoś inne gwiazdy nie publikowały zdjęć i nie opisywały, co się działo.
Albo dostała maila z działu prawnego któregoś z gości bądź samej Adele, albo PR-owiec uświadomił jej poziom żenady zawarty w tym poście.
Kinga Rusin wyłączyła możliwość komentowania pod jej najnowszymi postami na Instagramie i na ten moment nie wydała żadnego kolejnego oświadczenia w tej sprawie. Myślicie, że domniemane problemy prawne to prawdziwy powód, dla którego dziennikarka usunęła zdjęcie z Adele?
Zobacz również: OSCARY 2020: Torba z podarunkami dla gwiazd jest warta aż… 215 tys. dolarów! Co jest w środku