Po przegranej polskiej reprezentacji z Kolumbią pojawiły się drwiące głosy, że biało-czerwoni nadają się co najwyżej do brania udziału w kampaniach reklamowych. Według wielu za bardzo skupili się na sprawach biznesowych i własnym wizerunku, a nie na sporcie, co przełożyło się na fatalny wynik ostatniego meczu.
Wylew żalu po meczu Polska - Kolumbia (Najlepsze MEMY)
Nie da się ukryć, że twarze zawodników, a także selekcjonera Adama Nawałki wypełniły media. Robert Lewandowski reklamuje szampon do włosów, smartfony i różnego rodzaju napoje. Kamil Grosicki został z kolei twarzą napojów energetycznych Turbo Grosik, Glik - antyperspirantu, a Jakub Błaszczykowski - stacji paliw. W wielu reklamach wziął udział także sam trener. Wśród nich możemy wymienić parówki, smartfony, piwa... Nie można też zapomnieć o znanej marce garniturów, z którą związali się kontraktem reklamowym czołowi piłkarze z Lewandowskim na czele.
Do tej pory wszyscy mogli liczyć na ogromne wynagrodzenie z kontraktów. Przykładowo osoba Adama Nawałki była wyceniana nawet na 500 tys. zł, czytamy na businessinsider.com.pl. Eksperci wskazują, że po druzgocącej porażce na mundialu stawki znacznie spadną.
„Na pewno trzeba skorygować kampanie zbyt nachalne albo buńczuczne oraz te oparte o wartości niezgodne z sytuacją (zwycięstwo, pozytywna atmosfera, miłe chwile, gloryfikacja postaci, które się skompromitowały). Ogólnie warto na kilka pierwszych, kluczowych dni obniżyć intensywność reklamową, zwłaszcza w internecie, który reaguje bardzo agresywnie” – wypowiada się dla businessinsider.com.pl Grzegorz Kita, Prezes Sport Management Polska.
„Przy tak wizerunkowo obciążającej porażce wartość marketingowa reprezentacji, zawodników i trenera zanika w pierwszej fazie właściwie do zera. Taka faza trwa pierwsze kilka dni, kilka tygodni, kiedy emocje są najgorętsze, a poczucie rozgoryczenia największe. Nikt wtedy nie myśli o współpracy, projektach marketingowych, chyba że znajdą marki agresywne, konfrontacyjne albo ktoś będzie w stanie wytworzyć narrację ekspiacyjną. Później jednakże zaczyna się okres uspokajania - kilku- kilkunastotygodniowy okres karencji i czyścca” – tłumaczy dalej.
„Na pewno wartości sponsoringowe – zarówno dla reprezentantów, jak i PZPN – spadną w obliczu tak dużej katastrofy sportowej, ale marketerzy zdają sobie sprawę z pozycji piłki nożnej i jej potencjału. Po zaniku pierwszej, najgorszej fazy w przypadku wielu zawodników można szacować obniżenie wartości na najbliższe 1-3 miesiące nawet na ok. 50 proc., natomiast w przypadku PZPN spodziewałbym się obniżenia nowych kontraktów o ok. 20 proc., może 25 proc. Możliwe są także renegocjacje obecnych umów. To wszystko jest jednak efektem unikalnej sytuacji - ponadstandardowych porażek i ogromnych, społecznych reakcji emocjonalnych” – kończy mężczyzna.
Na portalu businessinsider.com.pl czytamy też, że po porażce w Rosji najbardziej straci Adam Nawałka, a najmniej Łukasz Fabiański i Jakub Błaszczykowski.