35, 14, 7, 6, 5... – to nie liczby w totolotka, a roczne zarobki najlepszych modelek świata. W milionach dolarów. Wśród nich niepokonaną królową jest brazylijska piękność Gisele Bundchen, która w ubiegłym roku zainkasowała okrągłą sumę 35 mln dolarów, zostawiając koleżanki z branży daleko w tyle. Druga w tym rankingu Niemka Heidi Klum zarobiła w 2009 roku 14 mln dolarów. Połowę tej kwoty zgarnęły m.in. Kate Moss i Adriana Lima. Nieco mniej, ale również miliony, zarabiają Karolina Kurkova, Natalia Vodianova, Daria Werbowy czy Miranda Kerr. Jednak w modelingu te nazwiska to pierwsza liga. Pozostałe dziewczyny o takich gażach mogą jedynie pomarzyć, a wiele z nich nigdy nie widziała takiej kwoty na swoim koncie.
Jak na tym tle wypadają Polki? Statystykę zarobków polskich modelek niewątpliwie poprawia nasza największa gwiazda modelingu Anja Rubik (zobacz jej sesję zdjęciową dla Quazi). Jeszcze nigdy polska modelka nie była tak rozchwytywana przez najlepszych projektantów na świecie i nie pojawiła się na tylu okładkach. Anja osiągnęła niebywały sukces, czego zwieńczeniem jest 3. miejsce na liście światowych modelek „Top 50 Models”. W tym roku Rubik uplasowała się na 23. miejscu w rankingu najlepiej opłacanych modelek na świecie. Wysoko została także wyceniona przez magazyn "Forbes" – na 320 tys. zł, co oznacza, że Anja Rubik właśnie tyle może żądać za udział w reklamie. Warto dodać, że zanotowała niesamowity awans – ze 151. na 82. lokatę, zostawiając daleko w tyle m.in. Piotra Kupichę (Feel), Cezarego Pazurę, Annę Marię Jopek, Jana Marię Rokitę, Tomasza Adamka, Kingę Rusin czy Agustina Egurrolę.
Powody do zadowolenia ma również Kasia Struss (sprawdź, jak wyglądała na okładce Vogue’a). Ta skromna dziewczyna z Ciechanowa (jak widać, to niewielkie miasto może poszczyć się nie tylko Dodą) uplasowała się na 14. miejscu w rankingu „Top 50 Models” (tym samym, w którym Anja Rubik jest trzecia), a w ubiegłym roku tygodnik „Polityka” uznał Kasię Struss za Top Modelkę Roku 2009. Kasia nie znalazła się jeszcze w rankingu najbogatszych modelek świata, ale w ekskluzywnym wywiadzie dla Papilota (polecamy: Świat według top modelki) zdradziła, że zdarzyło się jej za jeden pokaz otrzymać... 14 tys. funtów, czyli ponad 60 tys. zł. Swoich gaży nie muszą się wstydzić również Anna Jagodzińska, Monika JAC Jagaciak czy Magdalena Frąckowiak.
Zwykle jest tak, że modelka za udział w kampanii inkasuje 5 tys. euro – i tow przypadku, gdy jej bardziej zależy. Tyle zapłacą również za jedną kampanię zdjęciową początkującej modelce. Jednak jeśli ekskluzywny dom mody jest zdecydowany na daną twarz, za jednorazową kampanię może zapłacić nawet... 200 tys. euro!
Jeśli chodzi o polski rynek mody, dziewczyny przebywające w kraju zgarniają znacznie mniej niż ich koleżanki pracujące we Francji czy Włoszech. Ile? Przeciętna polska modelka, z niedużym doświadczeniem, ale również nieraczkująca na wybiegach, miesięcznie zarabia około 2-2,5 tys. zł. Czasem można trafić na dobrze płatne sesje zdjęciowe, nawet jeśli dziewczyna traktuje modeling jako zajęcie dodatkowe. Za jedną kampanię dostaje wtedy kilka tysięcy złotych. Zwykle jednak nieznana modelka na polskim rynku za sesję zdjęciową np. do magazynu lub gazetki promocyjnej dostaje 200-400 zł. I to w przypadku freelancerek, czyli dziewczyn, które nie mają podpisanej umowy z żadną agencją.
Inną formą zaistnienia w świecie mody jest fotomodeling. Tu łatwiej się dostać, bo żeby kroczyć po wybiegu trzeba mieć co najmniej 174 cm wzrostu, idealne wymiary oraz charakterystyczną twarz. A reguły w fotomodelingu są mniej rygorystyczne. Niestety, zwykle odbija się to na zarobkach. Oto kilka polskich stawek. Za jedno (wykorzystane!) zdjęcie początkującej modelce zapłacą około 50 zł, za zdjęcie topless – 100 zł, a sesja do reklamy (np. na billboardy) to zarobek nawet 5-8 tys. zł. Wtedy jednak kampania trwa zwykle około 2-3 miesiące. Dzienna stawka za sesję zdjęciową do magazynów w segmencie kobiecym ("Glamour", "Joy", "Pani") – 300-500 zł. Znacznie lepiej opłacane są sesje do katalogów, ale i bardziej trzeba się tutaj napracować. Stawka: 1-2 tys. zł. Z kolei za reklamę telewizyjną można zainkasować między 2 tys. a 4 tys. zł, choć zdarza się, że znane marki płacą nawet ponad 10 tys. zł.
Niestety na początkujące modelki, które marzą o światowej karierze i ogromnych zarobkach, czyha wiele pułapek. Przede wszystkim błąd popełniają te dziewczyny, które już na samym początku przygody z modelingiem podpisują kontrakt na wyłączność z pierwszą lepszą agencją. Z czasem żądania mogą być wygórowane, a zarobki marne. Warto dokładnie na początku dowiadywać się, jak długo będzie trwała kampania bądź sesja zdjęciowa, czy stawka jest brutto czy netto itp. Unikniemy wtedy rozczarowania, gdy okaże się, że obiecane kilkaset złotych dostaniemy, owszem, za jedną sesję, ale trwającą parę tygodni. Jeśli marzysz o zaistnieniu w branży, nie zgadzaj się na rozbierane zdjęcia. Wiele dziewczyn myśli, że dzięki temu ma szansę na szybką karierę, a to nieprawda. Przed rozpoczęciem przygody z modelingiem, warto poznać fakty i mity dotyczące tej branży.
Sił w modelingu próbowała Monika z Warszawy. Brała udział w castingu stołecznej firmy, w którym wynagrodzenie za sesję zdjęciową (obiecane na kontrakcie) miało wynieść 5 tys. zł. – Ale kampania trwała około trzy miesiące i w tym czasie robiono trzy sesje zdjęciowe – zaznacza Monika. Z kolei inna dziewczyna zdradza nam, że ma na swoim koncie pokaz... w Paryżu. Dostała za niego 1,3 tys. euro. – Byłam początkująca, wręcz zielona. Co tu więc mówić o modelkach, które mają za sobą kilka prestiżowych pokazów i parę kampanii... Ale to udaje się jednej dziewczynie na sto – podkreśla. A pewna internautka wyznaje: – Pracuję na wybiegach od ośmiu lat. Niestety, to jest Poznań. W każdym mieście, w każdej agencji i dla każdej firmy stawki są diametralnie różne. Wielokrotnie przyjeżdżałam do Warszawy na pokazy tylko dlatego, że poznańskie modelki są o wiele tańsze i klientowi opłaca się dodatkowo dopłacić im za nocleg i wyżywienie oraz zapłacić za pokaz. W samym Poznaniu stawki są przeróżne... Raz zdarza się, że mam pokaz za 100 zł, a raz za 500zł, przychodzę dwie godziny przed imprezą, wychodzę na wybieg, kasa do ręki i do domu.
Świat modelingu jest trudny, a rządzą nim żelazne zasady. Jednak historie rodem z bajek się zdarzają. Tak było w przypadku Natalii Vodianowej (zobacz jej sesję dla amerykańskiego Vogue’a), która w ubiegłym roku zarobiła prawie 5 mln dolarów. Dorastała w ubóstwie - jako jedenastolatka pracowała z mamą na straganie, pomagając jej w sprzedaży owoców i warzyw. W końcu dostała szansę – w trzy miesiące nauczyła się angielskiego, wyjechała do Paryża, a dziś jest w ścisłej czołówce światowych supermodelek. Pojawiła się na blisko 200 wybiegach, była twarzą kampanii reklamowych m.in. Calvina Kleina, Louis Vuitton, Chanel, Yves Saint Laurenta, oraz pojawiła się na okładkach wielu znanych magazynów. Czyż nie warto próbować?
Ewa Podsiadły
Zobacz także:
Czy nadchodzi era puszystych modelek?
Szczupłe dziewczyny królują na wybiegach, ale okrągłe modelki pojawiają się coraz częściej.
Rozpoczęła się wielka wojna na kilogramy. Kto ma rację?