Po latach celebrowania różnorodności ciał, ras i rozmiarów, możemy zaobserwować powrót do kanonów promujących niezdrowe sylwetki kobiet. To niepokojące zjawisko jest coraz częściej spotykane w branży modowej.
Zobacz więcej: Urocze fryzury, które najczęściej wybierają francuskie it girls. To hity z wybiegów
Reklamy topowych marek odzieżowych znów trafiły pod obstrzał. Zara musiała usunąć z brytyjskiej strony dwie reklamy, uznane przez Brytyjską Agencję ds. Standardów Reklam (ASA) za społecznie kontrowersyjne. Obojczyki modelek były zbyt wystające, nogi zbyt wychudzone a sylwetka nieproporcjonalna.
Podobne zarzuty padły w stronę Marks & Spencer. Wszystko za sprawą reklamy z modelką w białym topie i czarnych spodniach, która została zakazana. Ujęcie i stylizacja sprawiły, że dziewczyna ta wyglądała na „niezdrowo wychudzoną”.
Głośno zrobiło się również o reklamie dżinsów, wyprodukowanej przez markę Next. Uznano, że sposób kadrowania i ubranie nadmiernie podkreślały szczupłe nogi modelki.
To tylko część przykładów modowych sesji, w sprawie których podjęto interwencję przez brytyjskiego regulatora. Niestety, reklamy promujące ekstremalnie szczupłe sylwetki to coraz częstszy problem.
Media promujące nierealistyczne standardy piękna mogą szkodzić zdrowiu psychicznemu odbiorców. Z przeprowadzonych badań wynika, że reklamy z ultra‑szczupłymi modelkami potrafią obniżyć samoocenę nastolatek, zwłaszcza tych już teraz niezadowolonych ze swojego wyglądu.
Reklamy promujące przesadnie wychudzone sylwetki bywają społecznie nieodpowiedzialne. Jednak z drugiej strony pojawia się obawa, że selekcjonowanie tylko „średnich” ciał również może marginalizować osoby naturalnie szczupłe.
Zobacz więcej: Julia Wieniawa najcenniejszą kobiecą marką osobistą branży filmowej, a za nią daleko w tyle…
Zara, M&S i Next odniosły się do stawianych zarzutów, zapewniając, że zatrudnione do kampanii modelki nie mają problemów zdrowotnych.