Bez względu na to, czy wybieramy się do ginekologa po raz pierwszy, czy też idziemy do niego na kolejną z rzędu wizytę, zawsze jest to dla nas stresujące przeżycie. W końcu rozbieranie się przed zupełnie obcą osobą i rozmowa na tematy intymne nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych. Jeśli jednak lekarz jest dyskretny, badanie nie pozostawia po sobie niemiłych wspomnień. Gorzej, kiedy ginekolog zachowuje się – delikatnie mówiąc – w nietaktowny sposób.
Najbardziej chamskie odzywki ginekologów (TYLKO 18+)
Oto 7 niewiarygodnych historii, które naprawdę miały miejsce w gabinetach ginekologicznych. Strach trafić na takiego lekarza.
Paul Becton Jr. to ginekolog z Arkansas, który do rutynowych badań pacjentek dołączył dość nietypowy element. Kiedy każda z nich siedziała już na fotelu bez bielizny, lekarz wyjmował swój telefon komórkowy i robił zdjęcia kobiecym narządom intymnym, które miał przed sobą. Tłumaczył się tym, że jest to rutynowa procedura.
Cała sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z dziewczyn zgłosiła się na policję. Funkcjonariusze odwiedzili gabinet Bectona i przejrzeli fotografie na jego komórce. Było ich tak dużo, że mężczyzna trafił przed sąd.
Fot. iStock
W listopadzie 2013 roku w Ohio doszło do przykrego incydentu. Otóż kobieta, którą później gazety opisywały jedynie jako „Laurę”, odwiedziła gabinet dr Johna Blacka w celu rutynowego badania ginekologicznego.
Gdy kobieta znajdowała się już na fotelu, w pewnym momencie lekarz chwycił za buteleczkę z napisem „ocet” i rozpylił niewielką ilość substancji w narządach intymnych pacjentki. Ta natychmiast odczuła mocne pieczenie, więc doktor spanikował i przemył jej okolice intymne trzema butelkami soli fizjologicznej.
Ponieważ Laura nadal odczuwała palące pieczenie, zgłosiła się na pogotowie. Późniejsze śledztwo wykazało, że dr Black rozpylił jej w pochwie żrący środek czyszczący. Mężczyzna tłumaczył się potem policji, że „lubi łamać wszelkie zasady”.
W 2013 roku do nowojorskiej komendy policji trafiło kilkanaście zgłoszeń od kobiet, które twierdziły, że zostały wykorzystane seksualnie przez swojego ginekologa, dra Roberta Haddena.
Każda z nich opisywała całe zajście następująco: lekarz wprowadzał je do gabinetu razem ze swoją pielęgniarką. Potem kobieta wychodziła, a one zostawały z ginekologiem sam na sam. Podczas badania Hadden pochylał się między nogami pacjentki i lizał językiem jej narządy intymne.
Policja sporządziła w tej sprawie raport, a ginekolog-erotoman stracił prawo do wykonywania zawodu.
Fot. iStock
Bruce Sylvester Smith, ginekolog z Chicago, został skazany na 18 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie swojej pacjentki na fotelu ginekologicznym. Lekarz podobno najpierw wykonał rutynowe badanie, a następnie ściągnął spodnie i dokonał penetracji. Podczas gwałtu mówił jej, że jest bardzo atrakcyjna i że on zaspokoi ją lepiej niż jej własny mąż…
Dr John Yacoub, ginekolog z Baltimore, stracił prawo do wykonywania zawodu po tym, gdy wyszły na jaw jego dwa zamiłowania: leczenia pacjentek pod wpływem kokainy oraz robienie zdjęć żeńskim narządom płciowym podczas badania.
Fot. iStock
Całe wydarzenie miało miejsce w 1996 roku. Wtedy do gabinetu doktora Johna Marshalla zgłosiła się pacjentka, która narzekała na bóle podbrzusza. Lekarz obiecał jej pomóc, po czym nafaszerował ją lekami, które sprawiły, że kobieta była przytomna, ale nie mogła się ruszać. Następnie ją zgwałcił.
Co ciekawe, licencję stracił dopiero w 2011 roku, kiedy jedna z pielęgniarek zgłosiła policji, że ją molestował. Przy okazji tej sprawy wyszedł również na jaw gwałt sprzed lat.
16-letnia Włoszka nie była pewna, czy rozwija się prawidłowo, dlatego na jednym z medycznych for internetowych postanowiła zadać kilka pytań. Odezwał się do niej mężczyzna, który twierdził, że jest ginekologiem i może zbadać ją… przez Skype. Poprosił, żeby się rozebrała i pokazała mu swoje narządy intymne.
Kiedy dziewczyna zorientowała się, że to zwykły zboczeniec, zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze namierzyli oszusta i ten został aresztowany.
Zobacz także: Co ginekolodzy myślą o swoich pacjentkach? (Wyznania bez cenzury)