Paciorkowce z grupy B (z ang. GBS, czyli Group B Streptococcus, a z łac. Streptococcus agalactiae) to bakterie, które żyją w przewodzie pokarmowym niektórych ludzi – zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Sama ich obecność w organizmie nie jest chorobą, jednak ze względu na to, że końcowy odcinek systemu trawiennego znajduje się w bliskim sąsiedztwie dróg rodnych i układu moczowego, bakterie te mogą u kobiety przewędrować do pochwy i cewki moczowej.
Bakterie paciorkowca mogą się okazać zagrożniem dla kobiety w ciąży, a konkretnie - dla maluszka. Ich obecność jest dla przyszłej mamy trudna do samodzielnego wykrycia, ponieważ paciorkowce nie wywołują swędzenia czy upławów. Warto zatem zrobić u lekarza posiew z pochwy i szyjki macicy. Dlaczego?
Wykrycie paciorkowców
Ponieważ obecność bakterii w pochwie może zmieniać się w czasie całej ciąży, najlepiej zrobić badania pod koniec trzeciego trymestru, między 35. a 37. tygodniem ciąży. Wykrycie ich w tym terminie daje wystarczająco dużo czasu na skuteczne zwalczenie paciorkowców. Natomiast zbyt wczesne wykonanie badań może nie wykazać obecności bakterii, które zagnieżdżą się w drogach rodnych dopiero bliżej terminu porodu.
Ponieważ w Polsce nie ma żadnych wytycznych, nakazujących ginekologom przeprowadzenie takich badań u ciężarnych, niektórzy lekarze je pomijają. Możesz jednak zrobić je na własny koszt (cena waha się od 50 do 70 zł). Wykonanie tego badania jest szczególnie ważne, jeśli chorujesz na cukrzycę; istnieje możliwość, że urodzisz przed terminem lub w poprzednich ciążach doszło do zakażenia dziecka.
Test na wykrycie paciorkowców jest bardzo prosty: polega najpierw na pobraniu posiewu z pochwy, a następnie – jeśli obecność drobnoustrojów się potwierdzi – na wykonaniu badań, które wykażą, na jakie antybiotyki te mikroby są wrażliwe. Odpowiednie leki stosuje się dopochwowo przed porodem lub dożylnie w czasie akcji porodowej.
Nie wpadaj jednak w panikę, jeśli okazało się, że jesteś nosicielką tych bakterii. Nie zawsze prowadzą one bowiem do zakażenia malca i do jego chorób. Lepiej jednak dmuchać na zimne i na wszelki wypadek wykonać test na obecność paciorkowców.
Gabriela Mostowicz-Zamenhof
Zobacz także:
Pielęgnacja włosów w czasie ciąży – 5 ważnych zasad
W okresie ciąży włosy przyszłej mamy często są osłabione i wymagają szczególnej pielęgnacji. Zobacz, jak zadbać o nie właściwie.
Ciążowe problemy z kręgosłupem - PORADY DLA PRZYSZŁYCH MAM
Przytycie kilkunastu kilogramów w czasie ciąży stanowi dla kręgosłupa ogromne obciążenie. Zobacz, co powinnaś robić, aby zniwelować ból pleców.
Bakterie groźne dla płodu
Paciorkowce z pozoru wyglądają bardzo niegroźnie – oglądane pod mikroskopem przypominają koraliki nawleczone na sznureczek. Ich wygląd jest jednak mylący. O ile nie zagrażają zdrowiu czy życiu matki, o tyle mogą być niebezpieczne dla rodzącego się dziecka, jeśli znajdują się akurat w kanale szyjki macicy. Maluch w chwili narodzin jest pozbawiony wszelkich drobnoustrojów, także tych chroniących przed chorobotwórczymi bakteriami i wirusami, dlatego właśnie pewne mikroby mogą być dla niego niebezpieczne.
Bakterie przenoszą się na noworodka w czasie przechodzenia dziecka przez kanał rodny, jednak infekcja możliwa jest także wcześniej. Kiedy 12-18 godzin przed porodem pękają błony płodowe, umożliwia to przenikanie bakterii do malca. Paciorkowce Streptococcus agalactiae zazwyczaj wywołują u dziecka zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet sepsę. Jak uchronić przed tym swoje dziecko?