Naturalne metody planowania ciąży opierają się na szczegółowej obserwacji własnego ciała i wyłapywaniu subtelnych, wysyłanych przez nie sygnałów. To za ich pośrednictwem nasz organizm daje nam znać, że jest gotowy do poczęcia nowego życia, że komórka jajowa czeka na zapłodnienie, a macica jest pulchna i zapewni zarodkowi miłe środowisko życia. Kobieta, obserwując swój cykl, jest w stanie określić dni płodne i (jeśli pragnie zajść w ciążę) zwiększyć częstotliwość kontaktów seksualnych z partnerem lub (jeśli woli jeszcze poczekać) unikać zbliżeń.
Decydując się na naturalne metody, ty i twój partner musicie zaakceptować fakt, że nie zawsze będziecie mogli kochać się tak często, jakbyście chcieli, ale będziecie musieli zastosować daleko posuniętą wstrzemięźliwość seksualną. Ma to jednak także swoją pozytywną stronę - poszukiwanie innych sposobów wyrażania sobie miłości, co może wzbogacić i umocnić wasz związek. Według badań społecznych, pośród par stosujących naturalne metody planowania rodziny rozpada się tylko 2% związków, co jest wynikiem dwadzieścia razy lepszym niż w przypadku pozostałych kochanków. Ma to jednak w dużej mierze podłoże religijne - naturalne metody propaguje Kościół, który jednocześnie nie dopuszcza rozwodów.
Poniżej opisujemy cztery sposoby, zwane inaczej ekologicznymi, dla tych z was, które zdecydowanie negują antykoncepcję hormonalną. Ta, mimo że jest dużo skuteczniejsza, ma zarówno szerokie grono zwolenniczek, jak i przeciwniczek, które wyznają tradycyjne idee i preferują metody naturalne.
Kalendarzyk małżeński - najpopularniejszy i… najbardziej zawodny
Jego zadaniem jest wyliczenie dni płodnych na podstawie wiedzy, że owulacja następuje na około 14 dni przed początkiem kolejnej miesiączki. Tak więc w przypadku kobiety, której cykl trwa 28 dni, można przyjąć, że okres płodny wypadnie pomiędzy 12. a 16. dniem cyklu. Niestety, w dzisiejszych czasach rzadko która z nas może pochwalić się tak modelową długością cyklu, a metoda nawet przy jednodniowym wydłużeniu lub skróceniu cyklu staje się… zawodna. Dlatego odradzamy prowadzenie małżeńskiego kalendarzyka, który miałby służyć planowaniu rodziny.
Metoda Billingsa - dość trudna w nauce
Podstawą do przekonania się, czy aktualnie znajdujemy się w fazie dni płodnych czy też nie, jest obserwacja śluzu wytwarzanego przez szyjkę macicy. Trzema kluczowymi wyznacznikami są: jego ilość, wygląd oraz konsystencja. Poza tym, warto zwrócić uwagę na odczucia w pochwie, np. suchość. Poniżej przejrzysty przewodnik, który żartobliwie można określić „językiem śluzu":
Bezpośrednio po zakończeniu miesiączki - suchość pochwy lub skąpe wydzielanie gęstego śluzu - dni niepłodne.
Przed owulacją - śluz rzadki, przejrzysty, elastyczny, przypominający kurze białko - dni płodne (ostatni dzień tej fazy to owulacja, która jest szczytem płodności).
Cztery dni po zakończeniu wydzielania wyżej opisanego śluzu - sucho lub zmieniająca się wydzielina - dni niepłodne (możecie kochać się do upadłego!)
Metody Billingsa nie jest łatwo się nauczyć. Poproś o pomoc ginekologa, który wytłumaczy ci jej niuanse i pomoże zrozumieć, na co należy zwracać szczególną uwagę. Daj sobie kilka miesięcy na jej przyswojenie i podczas nich zabezpieczaj się dodatkowo.
Metoda termiczna - dość kłopotliwa, wymaga samodyscypliny
Pozwala na określenie dni płodnych na podstawie regularnie prowadzonych pomiarów temperatury. Należy mierzyć ją w pochwie albo w ustach, tuż po przebudzeniu (przez 10 minut, po śnie trwającym minimum 5 godzin). Co ważne, należy używać jednego termometru, aby uniknąć błędu wynikającego z różnic pomiędzy narzędziami. Wyniki zawsze starannie notuj (np. na wykresie).
Gdy temperatura podniesie się o dwie kreski i przez trzy kolejne dni nie spadnie, to znak, że nastąpiła owulacja. Dopiero czwartego dnia wieczorem możesz kochać się z partnerem.
Jest to, niestety, metoda dość skomplikowana, czasochłonna i zawodna, bo zmiany temperatury ciała mogą wiązać się nie tylko z cyklem, ale i z chorobą albo… kacem.
Metoda termiczno-objawowa, czyli wszystko w jednym
Decydując się na tę metodę, musisz liczyć się z koniecznością zarówno obserwacji śluzu, jak i mierzenia temperatury. Zwracaj także uwagę na ból piersi, który, podobnie jak bóle w dole brzucha, świadczy o owulacji. W ten sposób otrzymujesz najpełniejszą informację, można by rzec - kompleksową. Sztuką jednak jest jej prawidłowa interpretacja, a to wymaga czasu i wprawy.
Wszystkie z wyżej wymienionych metod wymagają daleko posuniętej samodyscypliny, a najlepiej sprawdzają się w stałych związkach, w których kobieta może liczyć na zrozumienie partnera oraz jego współdziałanie. Jeśli jednak nie jesteś przekonana co do swojej sumienności, prowadzisz szalony tryb życia albo jesteś wątłego zdrowia, lepiej postaw na sprawdzone metody antykoncepcyjne - pigułki, plastry, itp. O tych oraz innych sposobach zapobiegania ciąży mogłyście przeczytać na Papilocie już kilka razy. Warto wrócić do poniższych artykułów:
Czy antykoncepcja jest szkodliwa? http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/news/2008/09/1585-czy-antykoncepcja-jest-szkodliwa.html
Nuvaring, czyli pierścień dopochwowy http://www.papilot.pl/diety-zdrowie/news/2008/10/1612-nuvaring-mniej-popularna-w-polsce-metoda-antykoncepcji.html
„Odkryłam rewelacyjny implant antykoncepcyjny!" http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/news/2008/10/1716-list-papilotki-odkrylam-rewelacyjny-implant-antykoncepcyjny-list-papilotki-odkrylam-rewelacyjny-implant-antykoncepcyjny.html