Stało się… Podczas współżycia pękła wam gumka… A może w przypływie emocji zapomnieliście o jakiejkolwiek antykoncepcji i teraz przeraża was myśl, że może dojść do zapłodnienia?
W takich podbramkowych sytuacjach wiele par decyduje się na skorzystanie z tzw. antykoncepcji awaryjnej. Jednak, mimo że metoda ta znana jest w Polsce od wielu lat, wciąż mnóstwo kobiet przyjmuje pigułki „72 godziny po” z wielki lękiem.
Czy rzeczywiście mamy czego się bać? Czy stosowanie antykoncepcji doraźnej na pewno nie zagraża naszemu zdrowiu? Zaraz wszystko stanie się jasne…
Tabletka spełniająca rolę antykoncepcji doraźnej zawiera dużą dawkę progestagenu. Trzeba ją przyjąć jak najszybciej po stosunku, najlepiej w ciągu 24-72 h. Jeśli zażyjesz pigułkę przed owulacją (czyli przed około 14. dniem cyklu), nie dopuści ona do jajeczkowania. Jeśli w trakcie owulacji, spowoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, przez co zmniejszy możliwość dotarcia plemników do komórki jajowej oraz, gdy nawet jakimś cudem do niej dotrą, zapobiegnie implantacji (zagnieżdżeniu zapłodnionej komórki).
Sposób działania pigułki „72 godziny po” opiera się na nieco innej zasadzie niż w przypadku tabletek poronnych. Tutaj chodzi przede wszystkim o hamowanie owulacji. Jeżeli jednak pigułka zostanie przyjęta już po jajeczkowaniu i dojdzie do połączenia komórki jajowej z plemnikiem to lek ten ma za zadanie spowolnić przemieszczanie się zapłodnionego jaja do macicy. W takich przypadkach wiele osób, rzeczywiście twierdzi, że mamy tutaj do czynienia z przerwaniem ciąży. Głównie są to zwolennicy twierdzenia, że nowe życie rozpoczyna się już w momencie połączenia plemnika z komórką jajową, a nie kilka dni później, gdy embrion zagnieżdża się w macicy.
Jeżeli tabletki zostanie przyjęta w momencie, gdy dojdzie już do zagnieżdżenia się jajeczka w macicy, przestaje być skuteczna. Co więcej, ze względu na dużą dawkę progestagenu, nie tylko nie zapobiegnie ciąży, lecz będzie sprzyjała jej utrzymaniu. Pigułka „72 godziny po” nie jest więc w żaden sposób niebezpieczna dla rozwijającego się zarodka, a wręcz przeciwnie ma na niego dobroczynny wpływ.
W wielu krajach pigułka „72 godziny po” jest już dostępna bez recepty. Oznacza to, że każda dziewczyna, nawet jeśli jest niepełnoletnia, może bez wcześniejszej wizyty u ginekologa i bez zgody rodziców zakupić tzw. antykoncepcję awaryjną. W Polsce pigułki, nazywane Planem B, może wypisać jedynie lekarz. Dlaczego? Istnieje obawa, że będą one nadużywane przez osoby, których świadomość dotycząca wielu aspektów seksualności człowieka jest bardzo niska. Głównie chodzi tutaj o osoby niepełnoletnie, dla których przyjmowanie hormonów na własną rękę mogłoby skończyć się poważnymi komlikacjami zdrowotnymi.
Jak w przypadku każdych leków hormonalnych, tak również i tutaj istnieje ryzyko wystąpienia pewnych zaburzeń. Zwykle są one jednak przejściowe i wszystko wraca do normy już w kolejnym cyklu.
Lekarze zalecają, aby tę doraźną metodę zapobiegania ciąży stosować w naprawdę wyjątkowych sytuacjach, nie częściej niż raz w miesiącu. Na pewno nie może być to rutynowa metoda antykoncepcji. W przeciwnym razie gospodarka hormonalna organizmu zostanie totalnie rozregulowana.
Najczęstsze skutki uboczne to nudności, a czasami też wymioty. Może również pojawić się krwawienie albo plamienie, ale zazwyczaj krótkotrwałe. Czasami kobiety narzekają także na bóle głowy, uczucie zmęczenia i senności, bóle piersi. Wszystkie te objawy powinny ustąpić w przeciągu doby od przyjęcia tabletki. W przypadku silnego krwawienia, konieczna jest konsultacja lekarska.
Gabriela Mostowicz-Zamenhof
Zobacz także:
Jak się rozpieszczać podczas okresu? TRIKI, które uśmierzają ból, odprężają, koją nerwy
W czasie miesiączki dogadzaj sobie bez wyrzutów sumienia!
Zaburzenia cyklu możesz wyeliminować sama, bez konieczności wizyty u ginekologa.