Wszyscy zdają sobie sprawę, jak bardzo ryzykowny jest seks bez zabezpieczenia. Zwłaszcza z partnerem, którego nie do końca dobrze znamy. Ryzyko jest oczywiste - ciąża z mężczyzną, który może nie sprawdzić się w tej roli, zrujnowane plany, a także choroba przenoszona drogą płciową. W teorii jesteśmy mocne, ale czasami nagły przypływ emocji uniemożliwia racjonalne myślenie i przewidywanie konsekwencji.
Co zrobić, jeśli się to wydarzy? Po pierwsze - nie panikuj. Po drugie - sprawdź wszelkie ewentualności. A po trzecie - przysięgnij sama przed sobą, że nigdy więcej już tak nie zaryzykujesz. To niestety powszechne zjawisko, bo do przynajmniej jednego stosunku bez zabezpieczenia przyznaje się od 50 do nawet 70 procent ludzi.
Portal Greatist.com przygotował listę kroków, które musisz podjąć zaraz po takim doświadczeniu. Jeszcze długo nie będziesz mogła być pewna, że nic złego się nie wydarzyło…
Zobacz również: 7 absurdalnych wymówek facetów, którzy chcą się kochać bez zabezpieczenia
fot. Thinkstock
Zamiast myśleć o najgorszym albo kompletnie nic sobie z tego nie robić - udaj się do toalety i koniecznie oddaj mocz. Im szybciej się to stanie, tym lepiej. Badania wykazały, że w ten sposób można uniknąć niektórych chorób przenoszonych drogą płciową. Strumień moczu pomaga wydalić bakterie i wirusy na zewnątrz. Nie warto też panikować, bo nie każdy taki wybryk (a trudno inaczej nazwać świadomą rezygnację z zabezpieczenia) kończy się chorobą. Największe ryzyko dotyczy kobiet z obniżoną odpornością i mikrouszkodzeniami skóry.
fot. Thinkstock
On nie użył prezerwatywy, a ty nie stosujesz regularnie pigułek? Warto sięgnąć po antykoncepcję awaryjną. Ta jest najbardziej skuteczna w pierwszych 3 dobach od ryzykownego zachowania seksualnego, ale im szybciej ją przyjmiesz - tym większa szansa na to, że unikniesz niechcianej ciąży. Skuteczność do 72 godzin to według badań 89 procent. Do 24 godzin - już 95 procent. Jeśli podejrzewasz, że twój partner może być nosicielem wirusa HIV - zgłoś się do lekarza, który wdroży tzw. profilaktykę poekspozycyjną. Ta metoda leczenia pozwala zminimalizować ryzyko niemal do zera.
fot. Thinkstock
Koniecznie wykonaj pierwszy test ciążowy. Z reguły zaleca się go tydzień po opóźnionej miesiączce, ale zazwyczaj są znacznie bardziej czułe. Możesz także zgłosić się do lekarza, który zleci specjalistyczne badanie krwi. Udaj się do ginekologa i wykonaj badanie na obecność chorób przenoszonych drogą płciową. Negatywny wynik nie wyklucza jeszcze zakażenia, ale może być pozytywnym sygnałem. Obserwuj swoje ciało, zwłaszcza strefę intymną. Jeśli pojawi się opryszczka lub jakiegokolwiek inne zmiany - natychmiast wybierz się do lekarza, żeby rozpocząć leczenie.
Zobacz również: Czy pigułka dzień po = aborcja? 6 faktów o antykoncepcji hormonalnej
fot. Thinkstock
Kolejny raz odwiedź ginekologa i znowu się zbadaj. Jeśli testy na choroby przenoszone drogą płciową nadal niczego nie wykazują - najprawdopodobniej jesteś zdrowa. Zaleca się jednak, żeby zbadać się ponownie po kolejnych 3-6 miesiącach. Wirusy HIV i HPV rozwijają się znacznie dłużej, ale już na tym etapie możliwe jest potwierdzenie lub wstępne wykluczenie zakażenia.
fot. Thinkstock
W tym momencie możesz odetchnąć z ulgą, ale… nie do końca. Jeśli dotychczasowe badania niczego nie wykazały, test ciążowy wskazał wynik negatywny, a ty miesiączkujesz - prawdopodobnie niczym się nie zaraziłaś i jednak nie zostaniesz za chwilę matką. To jednak nie koniec ryzyka, bo czasami choroby przenoszone drogą płciową pozostają uśpione przez lata, by w najmniej oczekiwanym momencie się ujawnić. Od tej pory co roku powinnaś się gruntownie badań i koniecznie dbać o zabezpieczenie przy kontaktach z innymi partnerami. To solidna lekcja odpowiedzialności.
Zobacz również: 6 FAKTÓW, O KTÓRYCH NIE BÓJ SIĘ POWIEDZIEĆ GINEKOLOGOWI