Pamiętacie Jessicę Rabbit? Ta fikcyjna postać z filmu animowanego Walta Disneya kończy w tym roku 30 lat, a wciąż uchodzi za symbol seksu. Czerwonowłosa żona królika Rogera słynie z bardzo dużego biustu, szerokich bioder, wyjątkowo wąskiej talii i mocno podkreślonych ust. Choć wydaje się nieosiągalnym i przerysowanym ideałem, niektórzy próbują z nią konkurować.
Zobacz również: Wszyscy się z niej śmieją, bo chciała zostać żywą lalką, a teraz... wygląda jak KOSMITKA!
Tak jak Carly Mersola ze Stanów Zjednoczonych. Młoda Amerykanka od kilku lat próbuje upodobnić się do swojej idolki, a efektami kolejnych zabiegów chwali się na Instagramie. Szczególnie dumna jest ze swojego sztucznego biustu w rozmiarze 36H i równie nienaturalnych ust, które regularnie wypełnia. Choć niektórzy twierdzą, że wygląda teraz jak własna karykatura - ona jest zachwycona efektami metamorfozy.
- Od zawsze fascynowałam się kobietami, które wyglądają plastikowo. Wiedziałam, że kiedyś będę jedną z nich. Dziś wyglądam tak, jak chciałam - wyznaje w rozmowie z thesun.co.uk. Jak twierdzi, na różnego rodzaju operacje i zabiegi wydała już równowartość niemal 200 tysięcy złotych. Nie licząc przedłużania włosów i tipsów.
26-latka grozi, że to wciąż nie koniec i planuje kolejne poprawki. Co Waszym zdaniem powinna jeszcze poprawić?
Zobacz również: „Barbie na sterydach”. Jej śliczna buzia zupełnie nie pasuje do TAKIEGO CIAŁA...