Im większa popularność, tym większy hejt, ale w jej przypadku wątpliwości wydają się w pełni uzasadnione. Ta młoda Australijka jeszcze niedawno mogła się pochwalić wyjątkowo zgrabną figurą, a dziś wygląda jak zlepek dwóch postaci - szczupłej na górze i zdecydowanie pulchniejszej w dolnej części ciała. Nie brakuje fanów jej niezwykłych kształtów, ale wielu zadaje sobie pytanie - czy to na pewno w pełni naturalna przemiana?
Zobacz również: „Barbie na sterydach”. Jej śliczna buzia zupełnie nie pasuje do TAKIEGO CIAŁA...
Jem Wolfie twierdzi, że nowa sylwetka to efekt wyczerpujących ćwiczeń na siłowni. Dziwnym trafem trening nie wpłynął jednak na jej ręce czy mięśnie brzucha. Za to bardzo urosły jej piersi, biodra i pośladki. Te ostatnie uwielbia eksponować na Instagramie. Jej profil obserwuje już ponad milion fanów.
26-latka nie ukrywa, że w jej internetowej działalności wcale nie chodzi o sport i zdrowy styl życia. Najważniejsze jest to, by przyciągnąć uwagę zwłaszcza męskiej publiczności. A patrząc na jej gigantyczne zasięgi można dojść do wniosku, że faceci naprawdę lubią takie kształty…