Kiedy kilka lat temu został wyemitowany pierwszy odcinek „Warsaw Shore”, chyba nikt nie przypuszczał, że jego uczestnicy staną się pewnego rodzaju gwiazdami. Czy na piciu na umór, imprezowaniu do rana i uprawianiu seksu z przygodnymi ludźmi można się wypromować? No cóż, dość szybko okazało się, że tak. Status celebrycki mają dzisiaj zwłaszcza uczestnicy pierwszej edycji, choć do tej pory nie brakuje osób aspirujących do takiej sławy. W jaki sposób tacy ludzie próbuję stać się rozpoznawalni? Chciałoby się rzec, że w typowy. Po prostu przed kamerami robią wszystko, by zrobiło się o nich głośno.
Może się to udać ekipie z najnowszego sezonu „Warsaw Shore”, w którym nie zabrakło „osobowości”. - Pojawiła się grupa nowych uczestników, w tym kochająca się w Stiflerze Kamila, której rzęsy okazały się być dłuższe, niż staż w programie czy wulgarna „Andzia”, która dała się namówić wprawionej w bojach „Ewelonie” na masturbację. Do grona bohaterów show jego twórcy postanowili zaprosić też Wiktorię Sypucińską, która od razu po przekroczeniu drzwi imprezowego domu wpadła w oko bohaterom, dającym jej „10 na 10” punktów. Nic dziwnego, bo Wiktoria jest bardzo w ich typie – czytamy na Pudelku.
Wiktoria jest podobno „polską Kylie Jenner”, a przynajmniej tak określają ją niektórzy fani. Widzicie jakieś podobieństwo do królowej Instagrama?
Polecamy także: Tak wyglądają dzieci Elizy i Trybsona!