W latach 90. nie było popularniejszej grzywki niż mall bangs. Cienkie pasma włosów opadające na czoło kochała m.in. Pamela Anderson. Gwiazda „Słonecznego patrolu” rozsławiła zresztą tę fryzurę na cały świat. Teraz mall bangs wraca triumfalnie po ponad 30 latach, wypierając w te wakacje dotychczasową faworytkę wśród grzywek, czyli curtain bangs.
Zobacz także: Idealne fryzury na lato. Są szykowne, dodają uroku i błyskawicznie się je układa
Grzywka „z centrum handlowego” charakteryzuje się cienkimi pasmami włosów, opadającymi swobodnie na czoło. Jest cięta na prosto, a jej długość najczęściej sięga brwi. Najważniejsze w tym looku jest jednak to, by mall bangs nie wyglądała na starannie wystylizowaną. Może być lekka i nieco uniesiona lub ciężka i mokra.
- Mall bangs sprawdzi się u osób z ostrymi rysami twarzy, bo delikatnie je złagodzi. Potrafi też optycznie poprawić jej proporcje. Będzie idealna również dla wysokiego czoła i szerokiej twarzy. Skąd jej nazwa? Modną grzywkę nosiła we wspomnianych lata 80. i 90. młodzież w USA, która spędzała mnóstwo czasu w centrach handlowych – wyjaśnia wizaż.pl.
Zobaczcie, jak wygląda najmodniejsza grzywka tych wakacji.