Każda mała dziewczynka marzyła kiedyś o włosach księżniczki, które sięgałyby do samej ziemi. Dobrze wiemy jednak, jak trudna w utrzymaniu jest taka fryzura i jak wiele wymaga wysiłku przy codziennej pielęgnacji. Przy okazji jest też wyjątkowo niepraktyczna, a długie włosy utrudniają najprostsze czynności.
Vanessa Rasmusson jest jedną z tych kobiet, które nie bały się takiego wyzwania. Przygoda z zapuszczaniem włosów zaczęła się u niej w wieku 7 lat, tuż po rozczarowującej wizycie u fryzjera. Przez kolejnych 19 lat Amerykanka pozwoliła kosmykom rosnąć swobodnie, aż osiągnęły długość 122 cm i sięgnęły łydek. Stały się również częścią jej tożsamości.
Dzisiaj 26-latka jest szczęśliwą żoną i mamą dwóch pociech, a po jej długich włosach nie ma już śladu. Dlaczego zdecydowała się na radykalne cięcie?
Polecamy także: Mężczyźni marzą o tym, by obciąć jej długie włosy. Rekordzista zaproponował za to… 2 mln zł!
Przez prawie dwie dekady Vanessa mocno zżyła się ze swoimi długimi włosami. – Dostawałam mnóstwo komplementów na ich temat, ale w pewnym momencie poczułam, że ludzie postrzegają mnie jedynie poprzez pryzmat mojej fryzury. Nie widzieli mnie. Widzieli tylko moje długie włosy. Dzięki nim czułam się pewna siebie – wspomina Amerykanka i dodaje: - Zrozumiałam, że jestem już inną osobą niż tamta 7-letnia dziewczynka, która nabawiła się traumy u fryzjera. Stwierdziłam, że chcę coś zmienić w swoim wyglądzie.
O swoim pomyśle na drastyczne skrócenie włosów kobieta powiedziała jedynie najbliższym osobom, w tym mężowi. – Nie chciałam, by inni wpływali na moją decyzję i odwodzili mnie od niej. Chciałam zrobić coś tylko dla siebie – wspomina 26-latka.
Po radykalnym cięciu Vanessa była zaskoczona swoimi emocjami. – Początkowo poczułam się dziwnie, że moje włosy są takie krótkie. Byłam zdziwiona, że wyglądam bez nich tak ładnie. I było mi tak lekko! Nie wiedziałam przez te wszystkie lata, że dźwigam na głowie taki ciężar – podsumowuje.
Zobaczcie w naszej galerii, jak wygląda po metamorfozie. Naszym zdaniem zmiana na plus, a Waszym?