Oglądając prace Mileny można odnieść wrażenie, że na włosach utkane są naturalne makramy. Na początku były to zwykłe warkocze, a z czasem zaczęła eksperymentować z coraz bardziej skomplikowanymi wzorami. Czasami posługuje się techniką, którą wykorzystuje się podczas plecenia wiklinowych lub bambusowych koszy! Dziś jest w stanie wyczarować na głowie klientki dowolnie wybrany wzór. Ostatnie zdjęcie robi największe wrażenie...