Brittney Sullivan jak co dzień szykowała się do pracy. Już miała zakręcić sobie loki, kiedy doznała ataku padaczki. Straciła przytomność i osunęła się na ziemię. Pech chciał, że upadła twarzą prosto na rozgrzane urządzenie. W wyniku potwornego wypadku Brittney została trwale oszpecona - straciła połowę twarzy. Mimo to nie boi się jej pokazywać i jest prawdziwą inspiracją dla innych.
Zobacz także: Ma 21 lat i żyje ze sztucznym odbytem. Pokazuje to na Instagramie – bez cenzury