Już sam termin „niedoskonałości” wskazuje na to, że nie mamy się z czego cieszyć. W czasach, kiedy nasza uroda wydaje się być najważniejsza, wszystkie widoczne wady wyglądu urastają do rangi tragedii. Praktycznie z byle powodu popadamy w kompleksy i czujemy się mało wartościowe. Kiedy ktoś nas komplementuje - nie potrafimy uwierzyć w szczerość jego intencji, a każde bliskie spotkanie z lustrem jeszcze bardziej psuje nam humor.
Ona coś o tym wie, bo przez lata nie akceptowała swojego ciała. Ale kiedy zdała sobie sprawę, że innego mieć nie będzie, zaczęła dostrzegać jego zalety. I zadawać sobie pytania. Czy z idealną sylwetką, twarzą i cerą byłabym lepszym człowiekiem? Dopiero niedawno zrozumiała, że wizerunek to nie wszystko i nie musi wpływać na naszą osobowość.
Kanadyjska blogerka Kenzie Brenna tym jednym wpisem chce Cię przekonać do podobnych wniosków. Sprawdź, czy skutecznie.
Zobacz również: Wszyscy myśleli, że jest idealna. Wtedy ujawniła, jak NAPRAWDĘ wygląda jej pupa...