Tak dziś wygląda „puszysta dziewczyna” z „To właśnie miłość”. 45-latka nigdy nie czuła się lepiej

Jak dla mnie, to ona była śliczna w tym filmie, wcale nie była puszysta!

Ludzie oceniali, oceniają i będą oceniać wygląd innych ludzi i żadna cenzura poprawności idiotycznej tego nie zmieni. Dążymy do czasów wiktoriańskiego absurdu, kiedy wszyscy gzili się na lewo i prawo, w małżeństwie i poza nim, ale seks był tematem tabu, o spodniach czy nogach nie wspominało się w obecności kobiet. Rzecz w tym, by oceny były rzetelne, a nie powodowane zawiścią - Natalie w filmie na pewno nie jest rozmiaru zero, ani nie jest jakaś poważnie szczupła, jest natomiast uroczą, sympatyczną dziewczyną, która nie potrzebuje się zmieniać. Lansowanie nierealistycznych kanonów wyglądu to jedno, ale wmawianie odbiorcom, że kobiety chorobliwie otyłe jak np. Beth Ditto są seksowne, to przeginanie w drugą stronę. Chodzi o to, by nie robić ani jednego, ani drugiego, tzn. nie popadać w krytykanctwo ani obłudę.