Najzupełniej normalna kobitka, jakich większość. Typowa "gruszka"; małe piersi, talia, brzuch, biodra i tyłek, jak u normalnej kobiety. Do tego ładna buzia, gdyby nałożyła tapetę, mogłaby uchodzić za piękną. Czego tu się wstydzić? To tylko niewyżyci onaniści marzą o sztucznej lasce, nie zdając sobie sprawy z tego, jak naprawdę wygląda prawdziwa kobieta.
Super! Piękna kobieta, ten cellulit jej nie oszpeca. Czasem zastanawiam się, jak to było w dawnych czasach; dwieście i więcej lat temu? Kobiety też miewały cellulit, niedoskonałości, jak podejrzewam więcej niż teraz, gdyż rzadko były wysportowane (chyba że ciężko pracowały fizycznie /chłopki, robotnice w miastach/lub dużo jeździły konno /szlachta, arystokracja/). Wtedy nikt o tym nie mówił, nie myślał; nie goliły też pach czy nóg ani okolic intymnych (chyba że w tureckich haremach) - mimo to wiele jest wymienianych we wspomnieniach i dokumentach z dawnych lat kobiet uznanych za wielkie piękności swoich czasów, które prawie każdy mężczyzna chciał zdobyć. Nie wiem, o co chodzi z tym współczesnym światem...
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego powiadomienia