Valdir Segato imponuje umięśnioną sylwetką. Uwagę zwracają zwłaszcza jego bicepsy, które w obwodzie liczą sobie ponad 58 cm. Problem w tym, że taki efekt 50-letni Brazylijczyk uzyskał dzięki syntholowi, zwanemu "olejem śmierci". Jeśli nie przestanie wstrzykiwać go w mięśnie, grozi mu nawet amputacja kończyn.
Zobacz również: Wychudzona sylwetka jest już passe. Dziś wszystkie celebrytki chcą mieć figurę „slim thick”