Słynne „nudziaki” robią furorę wśród mniej lub bardziej zaawansowanych makijażystek, bo świetnie podkreślają wargi, ale równocześnie nie są dominującym elementem metamorfozy. Oczywiście pod warunkiem, że wybierzemy odpowiedni odcień i technikę. Z tym jednak różnie bywa - alarmuje serwis 4tololo.ru. Według redakcji cielista szminka to zdecydowanie bardziej ryzykowny wybór, niż nam się wydaje. Łatwo bowiem o efekt „surowego mięsa”...
Zobacz również: Dziewczyny, które w ogóle się nie malują. Na ich twarzy nie zobaczysz nawet grama makijażu