Zaraz mi się przypomniał mój próbny makijaż ślubny, co ta makijszystka zrobiła, to było jakieś kuriozum. Zniekształcone rysy twarzy, grube krechy na oczach, policzki jak rosyjska matrioszka, rzęsy kompletnie za długie i nie dobrane do kształtu oka. Na szczęście w ostatniej chwili na 2 dni przed ślubem znalazłam świetną makijazystke
mnie bardziej rażą te twarze naszpikowane botoksem niż same makijaże. Dwa w sumie były całkiem spoko, bo klientki były normalne - bez ulepszaczy w ustach czy policzkach :)
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego powiadomienia