Badania wykazują, że najwięcej internetowych zakupów robimy w piątkowe i sobotnie wieczory. Przyczyna wydaje się oczywista - udziela nam się weekendowa atmosfera, a procenty uderzają do głowy. To właśnie wtedy przestajemy liczyć się z pieniędzmi i realizujemy swoje marzenia. Zwłaszcza odzieżowe. Efekt? Najczęściej taki, jak na tych zdjęciach.
Zobacz również: Założyła te spodnie i wszyscy zaczęli się z niej śmiać. Dopiero później zorientowała się, że...
Nie wiemy, w jakim stanie znajdowały się te klientki w czasie wirtualnego shoppingu, ale faktem jest, że trochę się przeliczyły. Uwierzyły w efektowne zdjęcia, wybrały niesprawdzonego sprzedawcę i już po chwili zamówienie było złożone oraz opłacone. Chwila otrzeźwienia nastąpiła dopiero po dostawie odzieży do domu.
Okazało się, że towar wygląda „trochę” inaczej, niż w katalogu na stronie internetowej sprzedawcy. Otrzymanie takiej paczki to musi być trauma…