W samym sercu Gdańska, w historycznej przestrzeni Stoczni Gdańskiej, powstał projekt, który przełamuje schematy i redefiniuje podejście do projektowania wnętrz w tej wyjątkowej lokalizacji. Gdańsk Doki to miejsce, gdzie industrialna przeszłość spotyka się z nowoczesną architekturą, ale marzeniem inwestorów było stworzenie mieszkania, które wyróżni się na tle standardowych projektów inspirowanych stocznią. Urzeczywistnić je pomogła architektka Tatewik Caturowa, która sięgnęła po aranżacyjne rozwiązania rodem z… Palm Springs.
Gdańskie Doki, w historycznym centrum Stoczni Gdańskiej, to przestrzeń, która w zdecydowany sposób podkreśla charakter miasta i jego kulturowe dziedzictwo. Tu przeszłość spotyka się z nowoczesnością, nadając ton nie tylko architekturze, ale także aranżacji wnętrz. Jednak w tym przypadku było zupełnie inaczej. Architektka Tatewik Caturowa – wbrew przyjętej konwencji, ale i zgodnie z wizją inwestorów – przełamała schematy, nadając tej przestrzeni zupełnie nowy wymiar.
– Od samego początku inwestorzy zwrócili się do mnie z jednym, bardzo ambitnym celem – stworzeniem mieszkania, które będzie całkowicie inne niż wszystkie w tej okolicy. Chcieliśmy uniknąć klasycznych odniesień do stoczni czy charakterystycznych żurawi, które dominują w 90% projektów w tej lokalizacji. Naszą ideą było zaprojektowanie wnętrza, które już od pierwszego wejścia wywoła u odwiedzających pozytywny vibe, a także sprawi, że będą chcieli je podziwiać, mówiąc: „Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy.” – opowiada Tatewik Caturowa.
Zobacz także: 73 m2 w pastelowej oprawie. Mieszkanie na Powiślu to jedna z najbardziej klimatycznych aranżacji