Gdy podróżuje się po norweskich zakątkach, zwłaszcza po terenach odludnych, wręcz dzikich, jakich tam pod dostatkiem, nie sposób nie zauważyć niewielkich kolorowych drewnianych domków. Nierzadko są zlokalizowane w wielkiej urody miejscach, a to nad spektakularnymi, pełnymi dramatyzmu fiordami, a to nad tajemniczymi górskimi jeziorami otoczonymi gęstymi, pachnącymi igliwiem lasami. To tak zwane hytten.
Zobacz także: Bardzo daleka Północ. 5 rzeczy, które sprawią, że zamarzysz o wyjeździe do Laponii
Hytten, czyli górskie, leśne, czy fiordowe kabiny zajmują gigantyczne miejsce w sercu większości mieszkańców Norwegii. Na dobre wpisały się już w krajobraz tego zachwycającego sceneriami skandynawskiego kraju. Będąc w Norwegii, nie sposób oprzeć się temu, by nie zacząć uwieczniać ich na fotografiach – trudno o bardziej wdzięczny i fotogeniczny motyw. Hytten to prawdziwy norweski symbol i wielka duma Norwegów.
Wszyscy, którzy mają szczęście posiadać podobny urokliwy domek w norweskiej głuszy, a jest to naprawdę niemała liczba mieszkańców kraju, spędzają tam dosłownie każdą wolną chwilę. Istnieje grono Norwegów, którzy mają do dyspozycji nawet i po dwie hytten. Jedną położoną niedaleko ich miejsca zamieszkania, gdzie zazwyczaj jeżdżą na weekendy oraz drugą, zlokalizowaną w zupełnie innym zakątku kraju, na przykład w najbardziej dzikiej i wysuniętej na północ części kraju zwanej Finnmark. Co więcej, wielu osób uważa swoją maleńką, niezbyt luksusową i pozbawioną wygód hytte za najcenniejszą rzecz, jaką posiada, nawet jeśli można uznać ich bardzo majętnych.
Wybrać się do swej wspaniałej hytte i pospędzać tam czas w zupełnym odcięciu od cywilizacji lub po prostu w znacznym oddaleniu od niej, to zdaniem Norwegów najlepsza psychoterapia. Zażywanie relaksu i kojące zbieranie myśli w naturze, a także dbanie o swoją kabinę, na przykład odświeżanie jej czerwoną, żółtą bądź niebieską farbą (to najbardziej popularne odcienie chatek) jest dla nich największą możliwą frajdą.
Zajrzyjcie do naszej galerii i przenieście się na chwilę do pięknej Norwegii. Kto miałby ochotę zaszyć się choć na moment w którejś z pokazanych tam kabin?
Zobacz także: Praca zdalna w Skandynawii: gdzie zamieszkać, jak się utrzymać, o czym pamiętać?