Zapisanie się na siłownię to dla wielu z nas moment przełomowy. Czasami nie chodzi nawet o lenistwo i niechęć do aktywności fizycznej. Zdecydowanie bardziej martwi nas to, jak zachowywać się w takim miejscu i co należy na siebie założyć, żeby się nie skompromitować. Na sali ćwiczeń obowiązuje wiele niepisanych norm, o których laik nie ma zielonego pojęcia. Czasami tak bardzo obawiamy się ośmieszenia, że rezygnujemy z tego wyzwania.
Fachowe publikacje na ten temat i wypowiedzi stałych bywalców siłowni wcale nie pomagają. Każdy mówi co innego, a ich wnioski wzajemnie się wykluczają. Raz słyszymy, że legginsy są w porządku, a kiedy indziej, że lepiej postawić na coś mniej opinającego ciało. Podobnie jest w przypadku bluzek na ramiączkach, sportowych topów, dresów i można tak wyliczać w nieskończoność. Co więc na siebie założyć?
Z pomocą przychodzi francuska blogerka Louise Aubrey, która nazwała rzeczy po imieniu, a jej wpis na Instagramie nie bez powodu stał się hitem…
Zobacz również: Kulturystka zrobiła sobie przerwę w treningu. Nie uwierzysz, jak wygląda po 3 miesiącach bez ćwiczeń!
źródło: Instagram (instagram.com/mybetter_self)
„Pozwólcie, że na szybko poruszę bardzo ważny temat. Kiedy dziś podnosiłam ciężary w sali do crossfitu, do środka weszła dziewczyna, którą znam. Zaczęła się podciągać. W pomieszczeniu były w sumie 2 kobiety i 5 mężczyzn. Widziałam, jak strasznie się poci, ale wciąż miała na sobie bluzkę z długimi rękawami.
W szatni zapytałam ją: dlaczego nie ściągnęłaś bluzki w czasie treningu? Przecież tam było strasznie gorąco! Zawahała się, ale odpowiedziała: nie czuję się wystarczająco pewna siebie od momentu, kiedy jakiś chłopak powiedział mi, że obnażam się na siłowni.
Byłam naprawdę wściekła. Chciałam ją zapytać, kto to zrobił, żeby urządzić mu pogadankę” - wspomina Louise.
Zobacz również: Oto NAJLEPSZE CIAŁO ŚWIATA! Podobno każda kobieta marzy o takiej sylwetce...
źródło: Instagram (instagram.com/mybetter_self)
„Tak więc, faceci mogą ćwiczyć w czymkolwiek zechcą, a kobiety nie mają prawa do trenowania w sportowych stanikach? Do diabła. Dziewczyno, oczywiście, że możesz to zrobić. Nie daj sobie nikomu wmówić, jak powinnaś się zachowywać. Sportowe staniki wymyślono właśnie w tym celu. Nie powinnaś czuć się winna, kiedy nosisz go na siłowni. Zwłaszcza, kiedy jest tak gorąco.
Dla twojego zdrowia, poczucia komfortu, a zwłaszcza dla samej siebie” - tłumaczy blogerka.
Jej apel padł na podatny grunt, bo w krótkim czasie polubiło go ponad 20 tysięcy osób na Instagramie. A Ciebie przekonała do swoich racji?
Zobacz również: Trening z głową
źródło: Instagram (instagram.com/mybetter_self)
Kilka dni temu Louise opublikowała na Instagramie to zdjęcie. Przyznała się, że wciąż ma sporo kompleksów. Po lewej stronie wypisała to, co doceniają u niej inni: duży uśmiech, długie nogi i mocne pośladki. Po prawej - to, na co sama zwraca uwagę: duży nos, tłuszcz i cellulit.