Patrząc na zdjęcia blogerek fitness, nie trudno wpaść w kompleksy. Są smukłe, wysportowane, umięśnione, a ich ciała przypominają bardziej rzeźby, niż prawdziwe kobiety. Jess, znana jako PlankingForPizza, prezentuje się podobnie. Może nie jest jeszcze najszczuplejsza, ale walczy i zachwyca efektami swojej metamorfozy. Przynajmniej oficjalnie, bo w rzeczywistości zdarza jej się wyglądać trochę gorzej...
26-letnia gwiazda Instagrama ze Stanów Zjednoczonych sama określa się jako wegetarianka i miłośniczka pizzy. Na swoim profilu dokumentuje przemianę, jaka zachodzi w jej ciele od kilku lat. Od puszystej nastolatki do młodej kobiety w typie fit. Zdarza jej się jednak czasem oszukiwać, do czego przyznała się swoim obserwatorom.
Właśnie zdradziła, jak w kilka sekund wyglądać znacznie zgrabniej, niż naprawdę.
fot. zrzut ekranu instagram.com/plankingforpizza
„To nie jest typowe zdjęcie dokumentujące metamorfozę. Ta przemiana nie trwała dłużej, niż 30 sekund. Fotografie zostały wykonane jedno po drugim dzisiejszego poranka. Po lewej stronie moja sylwetka wygląda kiepsko, maksymalnie wypinam brzuch i opuściłam bieliznę, żeby wyeksponować moje obrzydliwe, szpetne i paskudne boczki. Zazwyczaj są ukryte pod majtkami z wysokim stanem i prawie ich nie widać.
Wcale nie jest mi łatwo się do tego przyznawać, ale chcę pokazać, że moje ciało nie jest jeszcze idealne i mam przed sobą sporo pracy, żeby zrzucić zbędny tłuszcz (zrobiłam naprawdę dużo, żeby zmniejszyć swoje boczki i pozbyć się brzucha, zmiana jest dramatyczna, ale wciąż je widać i wcale nie jestem z nich dumna).
Po prawej stronie stoję wyprostowana i zrelaksowana. Delikatnie napięłam mięśnie i podniosłam majtki, pod którymi ukryłam boczki. Jestem naprawdę wdzięczna producentom bielizny za taką możliwość, ale chcę także pokazać, że one wciąż istnieją pod materiałem. Nie wszystko co widzisz w social mediach jest prawdą” - pisze blogerka.
fot. zrzut ekranu instagram.com/plankingforpizza
„Możesz pokazać swoje największe zalety i skutecznie ukryć wady, ale pod koniec dnia musisz zadać sobie pytanie, co to tak naprawdę oznacza. Moje ciało nie jest idealne. Wciąż pełno w nim niedoskonałości, z którymi powoli uczę się żyć. Chcę być prawdziwa, szczera i otwarta. Tak, udało mi się sporo osiągnąć, ale to wciąż nie wszystko na co mnie stać i kiedyś wyglądałam już lepiej.
Fitness i zdrowie to nie jest sposób, ani cel. To styl życia. Jeśli próbujesz oszukiwać, to wiesz kogo okłamujesz? Nie widzów, ale samą siebie. Tak, uwielbiam pokazywać się z jak najlepszej strony, ale zdałam sobie sprawę, że nie pokazując się w gorszej formie przy okazji krzywdzę siebie. Odsłanianie się i przyznawanie się do swoich niedoskonałości nie jest łatwe, ale jeszcze gorsze jest okłamywanie samej siebie.
Nie jestem dziewczyną ze zdjęcia przed, ani po. Nie jestem ani gruba, ani doskonała. Jestem pełna wad, przerażona i niepewna. Ale cały czas się uczę i mam nadzieję, że pewnego dnia pokocham się bez żadnych zastrzeżeń” - wyznaje 26-letnia Jess.
fot. zrzut ekranu instagram.com/plankingforpizza
Tak wyglądała kiedyś. Chyba może być z siebie dumna?