Spotykam się od jakiegoś czasu z naprawdę fajnym facetem. Jest ciepły, opiekuńczy, mamy podobne poczucie humoru i dobrze się dogadujemy. Problem w tym, że jego podejście do pieniędzy trochę mnie niepokoi. Żyje dosłownie od pierwszego do pierwszego, nie ma żadnych oszczędności i w zasadzie nie myśli o przyszłości. Mówi, że jakoś to będzie, ale mnie to zwyczajnie stresuje.
Zobacz także: Kolejny partner zaczął mnie zdradzać
Nie chodzi mi o to, żeby mieć obok siebie kogoś bogatego. Sama nie jestem milionerką, ale staram się rozsądnie zarządzać budżetem, odkładam choćby drobne kwoty na czarną godzinę. On wydaje wszystko, co ma, czasem nawet pożycza przed wypłatą. Zastanawiam się, czy to powód do zmartwień.
Kasia
Czy można budować przyszłość z kimś, kto nie ma żadnych oszczędności? Zagłosuj: