Dostałam zaproszenie na domówkę u znajomych. Impreza zapowiada się super, ogródek, muzyka, dobre jedzenie, luźna atmosfera. Jest tylko jeden problem, bo wszyscy zaproszeni poza mną to pary. Dosłownie. Jestem singielką od ponad roku i coraz bardziej czuję się zmęczona byciem tą jedyną bez towarzystwa.
Zobacz także: Rodzice chcą, żebym została blisko, ale ja marzę o ucieczce
Zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle iść. Niby nikt nie daje mi odczuć, że odstaję, ale mam wrażenie, że w takich momentach samotność aż krzyczy. Patrzenie, jak inni się przytulają, rozmawiają, podkreślając „my”, robią sobie zdjęcia… a ja z kieliszkiem w ręce udaję, że mi to zupełnie nie przeszkadza. Nie chcę wyjść na osobę, która unika ludzi tylko dlatego, że jest sama, ale też nie wiem, czy mam w sobie tyle siły, żeby znowu przechodzić przez to poczucie osamotnienia.
Julia
Czy jako singielka poszłabyś na imprezę, gdzie są same pary? Zagłosuj: