Rozstanie nigdy nie jest łatwe, ale chyba jeszcze trudniejsze jest wszystko, co przychodzi po. Emocje opadły, próbuję poukładać swoje życie na nowo, ale ciągle coś mnie trzyma w miejscu. Dosłownie. Mój były chłopak wciąż ma moje rzeczy, m.in. ulubiony sweter, kosmetyki, książki, a nawet biżuterię. Mimo że kilka razy prosiłam go, żeby mi je odesłał, wciąż się do tego nie kwapi. Tłumaczy się brakiem czasu, zapomina, zwodzi mnie z tygodnia na tydzień.
Zobacz także: Rodzice chcą, żebym została blisko, ale ja marzę o ucieczce
Nie jestem typem, który lubi robić sceny, ale czuję, że tracę cierpliwość. Mam ochotę po prostu zapukać do jego drzwi i sama to załatwić. Nie uśmiecha mi się to, bo mam wrażenie, że on tylko na to czeka. Chce konfrontacji ze mną, ewentualnie spróbuje mnie upokorzyć.
Iść po swoje i pokazać, że mam odwagę, czy odpuścić i pogodzić się z utratą tych rzeczy, byle tylko nie mieć z nim więcej kontaktu? A może są inne sposoby, żeby zmusić go do działania? Podpowiedzcie coś.
Patrycja
Czy iść do byłego, aby odzyskać swoje rzeczy? Zagłosuj: