W marcu urodzę córeczkę. To będzie nasze pierwsze dziecko, więc sporo rozmów toczy się ostatnio na temat imienia. Nie możemy dojść z mężem do porozumienia w tej kwestii. Mnie bardzo podoba się imię Alicja. Jest eleganckie, kobiece, przepięknie brzmi. Można je ładnie zdrabniać. Ala, Alusia. Nie znam też nikogo, kto źle by mi się kojarzył z tym imieniem, a to jak wiadomo jest ostateczny argument :)
Zobacz także: Dostałam zaproszenie na pierwszą randkę… do jego domu
Mąż ma inną propozycję. Od zawsze podoba mu się imię Renata. Tak miała na imię jego nieżyjąca już babcia. Nie przekonuje mnie za bardzo nadawanie dzieciom imion po przodkach. Ja też bardzo kochałam moje obie babcie, ale nie będę ze względu na sentyment do nich nazywać córki Leokadia czy Barbara.
Mąż stwierdził, że w takim razie nazwiemy córkę podwójnym imieniem. Myślałam, że chodzi o Alicję Renatę, ale on woli Renata Alicja. Wiem, w obu wersjach źle to brzmi. Nie jestem fanką podwójnych imion. Stresuje mnie, że termin porodu coraz bliżej, a my nie jesteśmy w stanie ustalić ostatecznego imienia dla naszej córki.
Gosia
Podwójne imię dla dziecka – tak czy nie? Zagłosuj: