Byłam na pierwszej randce z chłopakiem z Tindera i szczerze mówiąc, było dziwnie. Teraz nie wiem, czy zgodzić się na drugą, bo taka propozycja z jego strony padła.
Randka zaczęła się dość standardowo. Spotkaliśmy się w kawiarni. Na początku wszystko wydawało się w porządku. Rozmawialiśmy o pracy, zainteresowaniach i życiu codziennym. Ale z czasem pojawiły się rzeczy, które mnie trochę zaniepokoiły. Po pierwsze, ciągle zerkał na telefon, mimo że próbowałam podtrzymać rozmowę. Czułam, że rozmowa była jednostronna, jakbym musiała ciągle inicjować tematy.
Zobacz także: Kevin Mglej o początkach relacji z Roxie Węgiel. Ich pierwsze rozmowy dotyczyły spraw religijnych
Gdy kelnerka przyniosła kawę i ciasto, rzucił do niej niezręczny komentarz, który wydał mi się nie na miejscu. Powiedział, że zaraz się przekonamy, czy należy się napiwek. Nie jestem pewna, czy to jego poczucie humoru, czy po prostu brak wyczucia.
Było też kilka pozytywnych momentów. Na początku mówił ciekawie o fotografii, która jest jego hobby. Otworzył się też na temat swoich rodziców, a na koniec zapłacił za nas oboje, co uważam za miły gest.
Teraz pytanie brzmi, czy dać mu drugą szansę? Może po prostu był zdenerwowany i stąd te niezręczności? Nie wiem, czy mam ochotę ryzykować, jeśli coś mi już na początku nie pasowało.
Agata
Czy iść na drugą randkę? Zagłosuj: