Jestem mamą półrocznego chłopca i jak większość świeżo upieczonych rodziców, mam wiele wątpliwości co do tego, co jest najlepsze dla mojego dziecka. Jedna z rzeczy, która najbardziej mnie dręczy to kwestia płaczu. Czy pozwalać mu się wypłakać, czy zawsze reagować?
Słyszałam różne opinie. Niektórzy mówią, że jeśli dziecko płacze, to zawsze ma ku temu powód i trzeba je uspokoić, niezależnie od okoliczności. Inni radzą, by czasem dać mu się wypłakać, żeby nauczyło się radzić sobie samo i nie stało się rozpieszczone. Mój partner uważa, że chwilowy płacz to nic złego i że dziecko musi zrozumieć, że nie zawsze będziemy mogli zareagować natychmiast. Z kolei moja mama twierdzi inaczej i mówi, że na tym etapie życia liczy się tylko bliskość.
Zobacz także: Moja teściowa wtrąca się we wszystko. Czy postawić jej granice?
Problem w tym, że ja sama nie wiem, co robić. Każdy płacz mojego dziecka dosłownie łamie mi serce i natychmiast chcę je uspokoić. Ale z drugiej strony, boję się, że ciągłe reagowanie może nauczyć go, że zawsze dostanie wszystko natychmiast. Czy takie myślenie w ogóle ma sens?
Czy są jakieś zasady, które można zastosować w tej kwestii? Boję się, że mogę zrobić coś źle, a przecież to tak ważny czas w jego rozwoju.
Będę wdzięczna za każdą opinię lub wskazówkę, zwłaszcza od innych rodziców, którzy już przez to przechodzili.
Marta
Czy pozwolić się dziecku wypłakać? Zagłosuj: