Zawsze myślałam, że macierzyństwo to coś, co przychodzi naturalnie, zgodnie z „harmonogramem życia”. Studia, praca, miłość, a potem dziecko. Tak mnie uczono, tak widziałam to w otoczeniu. Ale życie lubi zaskakiwać, a nasze plany często muszą ustąpić miejsca rzeczywistości.
Mam 38 lat i dopiero teraz podjęłam decyzję, że chcę zostać mamą. Zdarzyło mi się już usłyszeć od rodziny i znajomych, że to późno. Przez lata budowałam karierę, podróżowałam, odnajdywałam siebie. Nie było miejsca na dziecko, nie było stabilności, której macierzyństwo wymaga.
Zobacz także: 10 powodów, przez które w Polsce rodzi się najmniej dzieci w historii pomiarów
Dopiero teraz czuję, że jestem gotowa. Jestem bardziej świadoma swoich potrzeb, lepiej znam swoje ciało, mam więcej cierpliwości i doświadczenia. Wiem, że mogę dać mojemu dziecku to, czego potrzebuje, bo mam solidne podstawy zarówno emocjonalne, jak i materialne.
Nie ukrywam, że decyzja nie była łatwa. W głowie pojawiały się wątpliwości, czy dam radę, czy nie jestem za stara, co, jeśli pojawią się komplikacje? Ale zamiast koncentrować się na strachu, postanowiłam zaufać sobie. Medycyna poszła do przodu, społeczeństwo powoli akceptuje późne macierzyństwo, a ja mam wsparcie partnera i rodziny.
Chcę podzielić się swoją historią, bo wiem, że wiele kobiet stoi przed podobnym dylematem. Do nich właśnie kieruję te słowa: macierzyństwo to twoja decyzja, twoje tempo i twoje życie. Nie pozwól, by presja społeczna czy oczekiwania innych określały, kiedy jest „odpowiedni” czas.
Maja
Czy uważasz, że 38 lat to za późny wiek na macierzyństwo? Zagłosuj: