Jesteśmy z Michałem razem od 3 lat. Pół roku temu urodził się nasz synek. Nie planowaliśmy dziecka i z perspektywy czasu wiem, że kompletnie nie byliśmy na nie gotowi. Początkowo był strach, potem euforia i wiara w to, że jakoś podołamy. Rzeczywistość niestety nie jest tak różowa. Oboje jesteśmy wiecznie zmęczeni, dużo się kłócimy. Czasem dopadają mnie myśli, że gdyby nie Nikoś, już dawno byśmy się rozeszli.
Kiedy zaszłam w ciążę, Michał mi się oświadczył. Zarezerwowaliśmy od razu salę weselną i zrobiliśmy takie wstępne przygotowania. Wiedzieliśmy, że nie chcemy się pobierać, jak będę w ciąży i że zrobimy to na spokojnie, jak już mały będzie z nami. Termin jest wyznaczony na luty przyszłego roku.
Zobacz także: Czy mogłabyś być z mężczyzną tylko dla pieniędzy?
Nasza relacja od pewnego czasu nie wygląda tak, jak powinna. Michał uważa jednak, że jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B i ten ślub wziąć. Zastanawiam się, czy ma rację, bo teraz to nie byłby ślub z miłości, tylko z myślą o dobru naszego dziecka. Bywają momenty, kiedy nawet Michała nie lubię, bo tak mnie wkurza. Bywają i takie, kiedy myślę sobie, że to facet na całe życie.
Data ślubu wyznaczona i nie wiem sama, jak się z tym czuję. Nie chcę, by nasze małżeństwo było „papierowe”, pozbawione ciepła i zaangażowania. Od rodziny ciągle słyszę, że powinniśmy się pobrać skoro mamy Nikosia. Jednego dnia przyznaję im rację, a potem znów jest kłótnia z Michałem i dopadają mnie myśli, po co to wszystko.
Kasia
Czy wziąć ślub ze względu na dobro dziecka? Zagłosuj: